Fiołki afrykańskie - moja przygoda
- Dusia 123
- 200p
- Posty: 322
- Od: 27 kwie 2014, o 18:48
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: łódzkie
Re: Fiołki afrykańskie - moja przygoda
Uwielbiam ten czas podglądania i niepewności ......a co zakwitnie ....
Pozdrawiam serdecznie Duśka 
Zapraszam - Fiołkowy Świat Duśki http://forumogrodnicze.info/viewtopic.php?f=36&t=75982" onclick="window.open(this.href);return false;

Zapraszam - Fiołkowy Świat Duśki http://forumogrodnicze.info/viewtopic.php?f=36&t=75982" onclick="window.open(this.href);return false;
Re: Fiołki afrykańskie - moja przygoda
Nie było mnie tylko chwilę(w moim odczuciu) a tu tyle nowych kwitnień i pączków... i dodatkowa porcja informacji dotycząca rozsadzania i żółtego koloru- zdumiewające, że tak ciężko go osiągnąć
tym bardziej cieszą odmiany w takim kolorze 


Życie jest piękne:) pozdrawiam wszystkich zielono zakręconych- Karolina
mój wątek- http://forumogrodnicze.info/viewtopic.php?f=36&t=67088" onclick="window.open(this.href);return false;
mój wątek- http://forumogrodnicze.info/viewtopic.php?f=36&t=67088" onclick="window.open(this.href);return false;
Re: Fiołki afrykańskie - moja przygoda
Póki czekamy na ukraińskiego ?? ????????? ????? / LE Ispanskij tanec zapraszam do pooglądania fiołka prosto z Ameryki
Louisiana Lullaby (LLG / Sorano)




Bardzo podobają mi się kwiaty tej odmiany, naczytałam się, że rozetka jest nieporządna i duża. Moja jest rzeczywiście trochę roztrzepana ale te kwiaty....
dla mnie rekompensują niedostatek 

Louisiana Lullaby (LLG / Sorano)







Bardzo podobają mi się kwiaty tej odmiany, naczytałam się, że rozetka jest nieporządna i duża. Moja jest rzeczywiście trochę roztrzepana ale te kwiaty....


- iwek
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 1504
- Od: 8 cze 2014, o 14:05
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Małopolska
Re: Fiołki afrykańskie - moja przygoda
Cudo powiem tylko tyle Illonko kusisz mnie swoimi pięknościami



Pozdrawiam Iwona
Moje kwiatki
Moje kwiatki
- ktoś
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 4525
- Od: 11 lis 2008, o 10:15
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Głogów
Re: Fiołki afrykańskie - moja przygoda
Jestem pod wrażeniem Twoich pięknych zdjęć i nie mniej pięknych roślin
.

-
- 500p
- Posty: 700
- Od: 18 wrz 2013, o 12:41
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: mazowieckie
Re: Fiołki afrykańskie - moja przygoda
Zazdroszczę Ci tego fiołeczka - ale tak pozytywnie.
Kolejna piękność! 


Pozdrawiam, Marysia
moje doniczkowe
moje doniczkowe
- majalis2013
- 500p
- Posty: 624
- Od: 20 mar 2013, o 08:10
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: okolice Łodzi
- Tryamour
- 500p
- Posty: 780
- Od: 22 cze 2010, o 22:03
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Wołomin
Re: Fiołki afrykańskie - moja przygoda
Taki widok może wiele wynagrodzić 

Re: Fiołki afrykańskie - moja przygoda
Ilonko, przepiękna ta kołysanka
a ja muszę się pochwalić, ze podczas kąpieli moich fiołeczków, na jednej z sadzoneczek od Ciebie dojrzałam pączek , tralalalal , 


-
- 100p
- Posty: 155
- Od: 15 lis 2009, o 20:17
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Bartoszyce
Re: Fiołki afrykańskie - moja przygoda
Przecudne fiołki, nie mogłam od zdjęć oderwać oczu, przejrzałam cały wątek - czapka z głowy, pełen szacun!!!
Re: Fiołki afrykańskie - moja przygoda
Dzięki dziewczyny, miło, że i Wam się podoba Kołysanka
Iza, czekam z niecierpliwością co tam u Ciebie rozkwitnie

Iza, czekam z niecierpliwością co tam u Ciebie rozkwitnie

- iwek
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 1504
- Od: 8 cze 2014, o 14:05
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Małopolska
Re: Fiołki afrykańskie - moja przygoda
Ilonko od zawsze na parapecie miałam fiołki oczywiście kundelki i od zawsze miałam zakodowane że fiołki podlewa się na podstawkę .Czy to jest prawda czy moje jakieś urojenie Ty masz większą praktykę 

Pozdrawiam Iwona
Moje kwiatki
Moje kwiatki
Re: Fiołki afrykańskie - moja przygoda
Iwonko, chodzi o to, że panuje przekonanie, że woda na liściach jest wrogiem fiołków, że powoduje ich gnicie, że zostają plamy itp, dlatego zaleca się podlewać je od dołu i nie dopuszczać do dostania się wody na liście.
Tymczasem fiołki lubią by kapane, o czym już pisałam tutaj i tutaj . Muszą po prostu odpowiednio wyschnąć.
Fiołki lubią wilgoć ale jej nadmiar jest zabójczy, powoduje gnicie korzeni i rozwój chorób grzybowych. Chodzi o to, by utrzymywać stałą umiarkowaną wilgotność podłoża i nie dopuszczać do zalewania wierzchołka wzrostu. Można podlewać fiołki na różne sposoby, od dołu w podstawkę, od góry pod liście i trzymać je na knocie lub hydroponiczne.
Ja osobiście większość podlewam z góry, pod liście i ten sposób lubię najbardziej, dlatego, że uważam, że ziemia powinna być regularnie przepłukiwana co zapobiega nagromadzaniu się nadmiaru nawozów i substancji szkodliwych w podłożu. Eksperymentuję też z knotem, niedługo opiszę rezultaty.
Do podstawki nie podlewam i uważam ten sposób za najgorszy, z tego względu, że stare korzenie fiołka znajdują się na dole bryły korzeniowej i część z nich jest obumarła lub wątła i nie odżywią one odpowiednio rośliny tak jak młode silne korzenie, które znajdują się na górze bryły korzeniowej. Podlewając od dołu obciążą się, że tak powiem, większą odpowiedzialnością właśnie te stare korzenie, mogą one słabo ciągnąć wodę i substancje odżywcze, wierch podłoża przy tym sposobie pozostaje prawie suchy, co powoduje słaby rozwój młodych korzeni i ich mniejszy udział w odżywianiu rośliny. Ale to jest moje zdanie, wiele osób chwali sobie tę metodę.
Iwonko, szukaj sposobu najlepszego dla siebie, sprawdź różne, eksperymentuj i wybierz ten, który Tobie najbardziej odpowiada
Tymczasem fiołki lubią by kapane, o czym już pisałam tutaj i tutaj . Muszą po prostu odpowiednio wyschnąć.
Fiołki lubią wilgoć ale jej nadmiar jest zabójczy, powoduje gnicie korzeni i rozwój chorób grzybowych. Chodzi o to, by utrzymywać stałą umiarkowaną wilgotność podłoża i nie dopuszczać do zalewania wierzchołka wzrostu. Można podlewać fiołki na różne sposoby, od dołu w podstawkę, od góry pod liście i trzymać je na knocie lub hydroponiczne.
Ja osobiście większość podlewam z góry, pod liście i ten sposób lubię najbardziej, dlatego, że uważam, że ziemia powinna być regularnie przepłukiwana co zapobiega nagromadzaniu się nadmiaru nawozów i substancji szkodliwych w podłożu. Eksperymentuję też z knotem, niedługo opiszę rezultaty.
Do podstawki nie podlewam i uważam ten sposób za najgorszy, z tego względu, że stare korzenie fiołka znajdują się na dole bryły korzeniowej i część z nich jest obumarła lub wątła i nie odżywią one odpowiednio rośliny tak jak młode silne korzenie, które znajdują się na górze bryły korzeniowej. Podlewając od dołu obciążą się, że tak powiem, większą odpowiedzialnością właśnie te stare korzenie, mogą one słabo ciągnąć wodę i substancje odżywcze, wierch podłoża przy tym sposobie pozostaje prawie suchy, co powoduje słaby rozwój młodych korzeni i ich mniejszy udział w odżywianiu rośliny. Ale to jest moje zdanie, wiele osób chwali sobie tę metodę.
Iwonko, szukaj sposobu najlepszego dla siebie, sprawdź różne, eksperymentuj i wybierz ten, który Tobie najbardziej odpowiada

Re: Fiołki afrykańskie - moja przygoda
Już Wam kiedyś pokazywałam tę odmianę, ale że ja uwielbiam, nie zaszkodzi jeszcze raz
???????? ????? (?. ?????) / Moroznaja Vishnja (K. Morev)
Zakwitła młodziutka sadzonka, oczywiście dla mnie wyjątkowo i pięknie

Charakterystyczne dla tej odmiany jest to, że za każdym razem może zakwitnąć inaczej, w tym samym kwitnieniu również może mieć zupełnie różne kwiaty, tak kwitnie obecnie mój maluch:


A takie kwiaty miała starsza rozetka jakiś czas temu, jej pierwsze kwitnienie:

Potem zakwitła tak:
Autor odmiany Morev w opisie wspomina, że kolor kwiatów z wiekiem staje się bardziej nasycony i zależy od oświetlenia, jeśli kwitnąca roślinę postawić w miejsce mniej oświetlone kwiaty zaczną jaśnieć. Odmiana lubi cieplejsze warunki ale w upale i przy wysokiej wilgotności może zakwitnąć prostymi kwiatami. Przy niższej temperaturze kwiaty mają więcej koloru białego.
Każdy w tej odmianie znajdzie coś dla siebie

???????? ????? (?. ?????) / Moroznaja Vishnja (K. Morev)
Zakwitła młodziutka sadzonka, oczywiście dla mnie wyjątkowo i pięknie


Charakterystyczne dla tej odmiany jest to, że za każdym razem może zakwitnąć inaczej, w tym samym kwitnieniu również może mieć zupełnie różne kwiaty, tak kwitnie obecnie mój maluch:


A takie kwiaty miała starsza rozetka jakiś czas temu, jej pierwsze kwitnienie:



Potem zakwitła tak:

Autor odmiany Morev w opisie wspomina, że kolor kwiatów z wiekiem staje się bardziej nasycony i zależy od oświetlenia, jeśli kwitnąca roślinę postawić w miejsce mniej oświetlone kwiaty zaczną jaśnieć. Odmiana lubi cieplejsze warunki ale w upale i przy wysokiej wilgotności może zakwitnąć prostymi kwiatami. Przy niższej temperaturze kwiaty mają więcej koloru białego.
Każdy w tej odmianie znajdzie coś dla siebie
