violla pisze:Zakupiłam w castoramie różę nn,odmiana wielkokwiatowa.Sąsiad z działki obok tez kupił.On wsadził z wyrośniętymi nowymi pędami i wstawił na te róże butelki plastikowe po napoju a ja urwałam te nowe pedy i zostawiłam tylko zdrewniałe,przycięte i zalakowane jakimś specyfikiem.Wyszłam z założenia,że tak przygotowuje się róże na zimę a nowe pedy przyjdą wraz z wiosną.Kto z nas zrobił dobrze?
violla, każdy kij ma dwa konce........, to co zrobil Twoj sasiad nie jest wcale takie zle......, chroni sadzonke przed wyschnieciem,
roslina sie ukorzenia. Przypuszczam, ze jak przyjda mrozy sasiad zafunduje rozy stroisz i bedzie OK.
Osobiscie nie obrywalabym mlodych przyrostow, powstaje rana, ktora otwiera droge dla chorob grzybowych , wysuszania i przemarzania.
Powodzenia i oby do wiosny...

.