Witajcie kochani
Mati Święto było tylko przez kilka godzin. Za mało tego deszczu...nadal u mnie bardzo sucho

Już nic mi się nie chce, szczerze mówiąc dość mam już tego ciągłego podlewania.
History nie mam, więc nic Ci nie podpowiem.
Alu deszcz to u mnie już temat nr1. Dawno nie pamiętam tak suchego roku jak ten
Róże jeszcze chciałyby kwitnąć ...tylko czy pogoda będzie im sprzyjała? Podobno od połowy tygodnia ma się ochłodzić.
Może Twojej Rhapsody miejsce nie odpowiada? Czasami tak bywa. Ja tak miałam już z kilkoma różami. Po zmianie miejscówki od razu lepiej zaczęły rosnąć

Rhapsody też wiosną przesadzałam, nawet tego nie zauważyła. Tam gdzie rosła poprzednio miała za dużo

, kwiaty już następnego dnia łapały taki szary "trupi kolor ". Nie podobały mi się, więc dałam jej miejsce gdzie nie ma takiej patelni. Przez ten sezon zbudowała bardzo zgrabny krzaczek i kwitła całymi pękami w trzech rzutach. Kwiaty też wytrzymują trzy dni i nie łapią tej brzydkiej barwy.
Aniu ASK_anulla moja ma stanowisko w lekkim półcieniu. Słońce od południa przez jakieś cztery do pięciu godzin. Kwiaty lepiej się utrzymują i nie brzydną tak bardzo przy okwitaniu. Moja już rosła w pełnym słońcu i nie było jej tam dobrze. Cena 39 zł

. Swój drugi krzaczek kupiłam w OBI na wyprzedaży za 5 zł. Jest jeszcze malutki, ale już kwitł. Posadziłam go obok tego dużego i liczę w przyszłym roku na fajny efekt
Aniu anabuko1 
Elmshorny mam trzy i efektownie razem wyglądają
Skąd ja to znam...wycinanie trawnika po kawałku

ale czego nie robi się dla swoich ślicznotek.
Rhapsody in Blue kwitnie nie tylko po kilka kwiatów, ale i po kilkanaście na pędzie.
Ewuś mam dwie R i B. Ta starsza kupiona w 2012r. Do wiosny rosła w miejscu gdzie było dużo słonka i to nie był dobry pomysł. Tej wiosny przesadziłam ją w lepsze miejsce i zbudowała zgrabny krzaczek . W tej chwili ma ponad 100cm.
Popieram Jadzię, zetnij jej pączki niech buduje system korzeniowy
Małgosiu miło jest czytać takie pochwały na temat swoich różyczek
Moja Pomponella ładnie kwitnie, długo trzyma kwiaty, ale ich ilość nie powala. Jest jeszcze bardzo młoda i muszę jej dać czas. Wiem, że ona potrafi urosnąć ogromna i tak samo obficie kwitnąć, więc musimy Małgosiu trochę poczekać to może i nasze tak będą wyglądały.
Taro
Tak to na pewno Big Purple

Stokrotne dzięki za zidentyfikowanie mojej NN

Wszystko się zgadza...kwiaty duże, pachnące, odporne na słońce i deszcz. I niestety podatność na czarną plamistość. Moja jeśli przeżyje w donicy zimę to znajdę jej stanowisko oddalone od innych róż, żeby nie zarażała. Po tym radykalnym cięciu, mocno odrosła i jak dotąd nie złapała ani jednej plamki

, a chciałam już ją usunąć z ogrodu. Dzięki mojemu M została, bo bardzo mu się podobała.
Krysiu deszczu wciąż za mało. Popadało troszkę i na tym koniec. Ziemia nadal sucha jak pieprz
Jeszcze trochę różyczek stara się kwitnąć. Szczególnie zależy mi na kolejnych kwiatach Abrahama Darby i Princess Alexandra of Kent

może się doczekam.
Elmshorn potrzebuje trochę czasu.A jak długo masz swojego E?
Dzisiaj dokupiłam w Auchanie cebule tulipanów. Zrobili 50% przecenę na wszystkie cebulowe,więc jak ktoś ma w pobliżu Auchan to może jeszcze niedrogo kupić trochę cebulek. Było sporo tulipanów, narcyzów, hiacyntów. Mnie wyszło po 50gr za cebulkę

, więc dokupiłam i tak będę w sumie miała ok. 100szt. tulipanów. Niestety nie zdążyłam ich dzisiaj wsadzić...bo podlewałam.
Róże wszystkie podlane, trawa skoszona, liście w większości wygrabione i na tulipany nie starczyło już czasu.
Ostatnio bardzo zaniedbałam swoje podsumowanie tego sezonu

Więc pozwolicie, że wrócę do tego, bo jak tak dalej pójdzie to zastanie mnie zima.
Kolej na literę
J
Jacques Cartier róża portlandzka, historyczna. Moja posadzona jesienią 2012r. Bardzo zgrabny krzaczek, niewysoka ok. 70 cm, zdrowa bez jednej plamki do tej pory. Rośnie w pełnym słońcu, ale kwiaty bardzo szybko przekwitają, ich ilość też nie oszałamia. Na dodatek kryją się w liściach jakby się wstydziły. Kwitła dwukrotnie. Często jest porównywana do Comte de Chambord, ale jakbym miała wybierać między nimi to wolałabym Comte, mimo, że moja nie jest najbardziej udana.
Następne z listy są
Jalitah i
John Davis, ale pominę te róże, bo mam je zbyt krótko.