Dlatego gamoniom otworzyłam dziś trochę okno, by się przekonały, że choć słoneczko świeci, to lato już minęło ;)
Na bilet im nie dam. Postraszyłam, że w mieście grasuje szajka porywająca i odstawiająca z powrotem do sklepu, gdzie czeka ich notoryczne zalewanie. Więc niech mi tu zaraz wypuszczają takie śliczne korzonki. A ja w zamian za to od Dorci i innych nauczę się jak robić, by u mnie też miały dobrze. Następnym razem opowiem im o śnieżycach i zawiejach. ;)
Tak między nami, to dziś tak cieplutko, że mogłam im trochę to okno uchylić, bez narażania na przeziębienie ;) , bo dziś tak cichutko i bezprzeciągowo.
orion pisze: DAK właśnie sobie wyobraziłam rządek storczyków z walizeczkami i tobołkami wsiadające do pociągu .
Z karteczka w rece i adresem do Asi hihi.
U mnie w sypialni okno mam otworzone caly czas jedynie jak mocniej wieje to troche przymykam zostawiajac mala "szparke" bo nie potrafie spac bez otwartego okna,na razie storczyki nie nazekaja na zimno ale w zimie trzeba bedzie uwazac.
Wandziu, on mi zafunduje aż dwie
Dorotko, dziękuję, mnie też on się bardzo spodobał (a raczej ono, bo to dendrobium), a cena: 6.98 zł mimo pewnych ubytków w kwiatostanie nie pozwoliła go zostawić na pastwę sprzedawców.
Ale macie szczęście! Że tez mnie się nigdy nie trafi nic tak tanio! No! Chyba, że syna naciągnę, wtedy mam za darmola zamówione na Allegro. Ale nie chce tego robić zbyt często.
Dorciu, bardzo optymistyczne nowinki u Twoich starych lokatorów !
A u Dendrobium i kolorek ciekawy i piękne zielone korzonki. Dobrze, ze trafił(o) do Ciebie...
Meniu, dobrze, moje dendrobia też mają białe korzonki, które rosną "w różne strony", nawet do góry. U kwitnącego obecnie dendrobium falenopsis niektóre korzonki wyszły z doniczki i zwisają poza nią. :P
Joasiu, też się cieszę, że go nabyłam, już ma taką maleńką pseudobulwę. Zostały w LM przecenione dendrobia kingianum; po kilku dniach byłam znowu w tym markecie, nikt ich nie kupuje , już podsychają, ale obniżki nie ma. A najbardziej zmroził mnie wręcz widok dwóch falenopsisów w dobrym stanie z kwiatostanami odstawionych do pudła, w którym znajdują się rośliny przeznaczone do wyrzucenia. Tak chciałoby się nimi zająć i cieszyć się widokiem nowych korzonków, listków.
Na początek relacja z życia sabotków.
Otóż seryjny rozwinął już drugi kwiat: nie potrafiłam oprzeć się pokusie i ... stąd dwa zdjęcia
Sabotek Ho Chi Min (nieseryjny) ma dwa pąki:
Tego biedaka uratowałam przed śmiercią, kupując go (nikt go nie chciał, bo ma tylko dwa kwiaty, w tym jeden ma urwane płatki). Nieuszkodzony kwiat mierzy 12 cm :
A to ostatni - wczorajszy - nabytek, który oczarował kolorystyką kwiatów:
Pozostali "domownicy" kwitną, puszczają korzonki, pseudobulwy, "seduszka" lub pędy kwiatowe, czyli jest im chyba dobrze ze mną