Dobry wieczór!

Moje kaktusy w weekend zakończyły już swoje balkonowe bytowanie.
Trafiły na nową miejscówkę w sypialni ;-)
Stoją na regale przy rozszczelnionym oknie (lub jeśli pogoda na to pozwala - otwartym). Od strony pokoju regał w całości jest zasłonięty poliwęglanem komorowym, co pozwala uzyskać nieco niższą temperaturę niż w samej sypialni.
Jednakże w słoneczne dni temperatura mocno skacze - a jak przypuszczam nie zawsze będę mógł pozostawić otwarte okno na cały dzień - szczególnie jak zacznie się zima i mrozy...
Dlatego rozmyślam nad drugą opcją zimowania - w piwnicy.
Mam dostępną piwnicę w nowym bloku - blok został oddany w tym roku więc nie mam pojęcia jakie warunki panują w tam zimą... Na razie wstawiłem tam termohigrometr z rejestracją min i max. Dziś wskazywał temp. ok. 16 stopni C i 44% wilgotności. Co będzie dalej, tego nie wie nikt
Jest to zamykane pomieszczenie, w którym są w sumie cztery komórki lokatorskie oddzielone od siebie metalowymi przepierzeniami. W sąsiadujących komórkach nie stwierdziłem obecności elementów organicznych - np. ziemniaków, które mogłyby stanowić potencjalne zagrożenie dla kaktusów. Istotne jest to, że w całym tym pomieszczeniu nie przebiegają rury C.O. - więc na pewno nic dogrzewać nie będzie.
Ciekaw jestem co sądzicie o tych dwóch miejscach, mogących służyć za zimowanie. Co będzie lepsze - piwnica czy sypialnia?
pozdrowienia,