No więc tak - przez cały ubiegły tydzień włóczyłam sie zawodowo, zaliczyłam m.in. Bardzo Ważną i Prestiżową Konferencję

przed którą miałam cykora, bo w dodatku występowałam tam bardzo publicznie

ale było dobrze
Mirka, no jasne, że będe chciała paprocie! A prawo jazdy mam...tylko niestety na tym się skończył mój romans z samochodem...
Helenko - lilii jeszcze nie zamawiałam, czekam na ofertę naszej Rozanki.
Jagusiu kochana

wzruszyłam się...
Co ja jeszcze robiłam? Podczas weekendu przyjmowałam gości - na szczęście mam jakoś samych mało wymagających, albo też takich, którzy przyjeżdżają z własnym ciastem
No ale przede wszystkim po powrocie z wojaży rzuciłam się w rabatki. Posadziłam chryzantemy, które przyszły w czasie mojej nieobecności - ale to najmniejsza sprawa. Zrobiłam rabatę - a właściwie kawałek rabaty - obok chodniczka, który M dokończył w tym samym czasie; w ten sposób znalazło tam miejsce kilka krzewów z licznej puli roślin oczekujących na przesadzenie: dwie tawuły i berberys, a poza tym trafił tam jeszcze krzak bzu, który dostałam od koleżanki - a właściwie uratowałam go przed wykopaniem i spaleniem.
Próbuję też jesiennie uprzątnąć rabaty, ale tu jeszcze daleko do końca...a że praca jest niewdzięczna i mało twórcza, to przerywam ją innymi ciekawszymi zajęciami.

Dzisiaj zabrałam się do przeorganizowywania małej okragłej rabatki przed domem. Rósł na niej po środku mały kolorowy klonik, wokół berberysy, a na obrzeżach żurawki. Plan jest taki, że z małej okrągłej zrobi się dwa razy większa o nieregularnym kształcie, klonik powędruje gdzieś, na jego miejsce przyjdzie duży krzew różany - a właściwie dwa: Sebastian Kneipp i jeszcze któraś; mam takie trzy krzewy, które rozrosły sie tak, że właściwie mogą egzystować tylko jako solitery (dla trzeciego z nich jeszcze szukam miejsca). Dzisiaj wytyczyłam na razie kształt rabaty i uporządkowałam tę jej część, która juz jest, wykopując przy okazji
milion pińćset cebulek tulipanów, które muszę gdzieś upchnąć
M dzisiaj powiedział, że trzeba by wytyczyć plan przesadzeń...ja na to, że plan jest, tylko taki mniej więcej polowiczny - dokładnie wiem, co chcę przesadzić, natomiast nie mam pojęcia gdzie...Tak to właśnie wygląda
Jutro juz na pewno zrobię jakieś zdjęcia ...moze w końcu i
Michał doczeka sie na platana
