Rozczochrany -nieco różany...cz. 6
- Wanda7
- -Moderator Forum-.
- Posty: 16307
- Od: 2 wrz 2010, o 13:17
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Warszawa/Kobyłka
Re: Rozczochrany -nieco różany...cz. 6
Kocie kłębuszki są takie śliczne, Justynko, i pewnie dają mnóstwo radości.
Ogrodowe zakątki, choć zawsze były piękne, to teraz stały się dojrzalsze i bogatsze. Widzę też, że pojawiły się u ciebie figury ogrodowe. Na przykład ten drewniany mnich (chyba?). Nie pamiętam go. Kapitalny!
Szkoda tylko, że te zdjęcia takie małe. Wzrok mi się niestety pogorszył, a lubię oglądać piękne szczególy.
Ogrodowe zakątki, choć zawsze były piękne, to teraz stały się dojrzalsze i bogatsze. Widzę też, że pojawiły się u ciebie figury ogrodowe. Na przykład ten drewniany mnich (chyba?). Nie pamiętam go. Kapitalny!
Szkoda tylko, że te zdjęcia takie małe. Wzrok mi się niestety pogorszył, a lubię oglądać piękne szczególy.
- duju
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 3954
- Od: 13 paź 2008, o 12:31
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: wielkopolska
Re: Rozczochrany -nieco różany...cz. 6
Kotków zazdroszczę, ale pracy z nimi nie
Fajnie ogląda się takie maluchy. Ogród jesienny, u mnie dziś mgła.

Pozdrawiam - Justyna
Re: Rozczochrany -nieco różany...cz. 6
Justynko piękny ten Twój ogród, wiesz, że go podziwiam o każdej porze roku cicho podglądając. Justynko, u Ali napisałam, że wykopię trawę Red Baron i zadoniczkuję, ładna jest i warto ją mieć nawet jak znika, zawsze można ją na nowo posadzić. (Tylko się o nią upomnij).
Pozdrawiam Ela
-
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 7919
- Od: 2 cze 2010, o 11:02
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Małopolska
Re: Rozczochrany -nieco różany...cz. 6
Widzę, że maluchy rządzą
Pamiętam, jak moja Zuźka miała młode i z jaką lubością przyglądałam się ich pierwszym nieporadnym krokom i "złościłam się",
gdy rozlazły się po całym domu.
Niemniej kotkę wysterylizowałam, bo co za dużo, to niezdrowo
Mam podobne ławy, jak Twoje i zostawiam je na zimę na tarasie (pod zadaszeniem).
Nie pamiętam, czy narzucam na nie jakąś folię, czy nie, ale zapytam męża.
W każdym razie pamiętam, że w którymś odcinku Mai mówili, żeby nie zawijać całych w folię.

Pamiętam, jak moja Zuźka miała młode i z jaką lubością przyglądałam się ich pierwszym nieporadnym krokom i "złościłam się",
gdy rozlazły się po całym domu.
Niemniej kotkę wysterylizowałam, bo co za dużo, to niezdrowo

Mam podobne ławy, jak Twoje i zostawiam je na zimę na tarasie (pod zadaszeniem).
Nie pamiętam, czy narzucam na nie jakąś folię, czy nie, ale zapytam męża.
W każdym razie pamiętam, że w którymś odcinku Mai mówili, żeby nie zawijać całych w folię.
- Margo2
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 25226
- Od: 8 lut 2010, o 12:14
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Płock
Re: Rozczochrany -nieco różany...cz. 6
Zakochałam się
Są boskie.
To jednak Beret zostaje
A wszystkie inne mają już domek?

Są boskie.
To jednak Beret zostaje

A wszystkie inne mają już domek?
- klarysa
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 5895
- Od: 11 mar 2011, o 17:29
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Kaszuby
Re: Rozczochrany -nieco różany...cz. 6
Dzisiejszy Solenizant
Ogród na jego cześć skąpany w słońcu i kolorach
.



Gosiu, Basco vel Beret nosi beret
Mam nadzieję, że nie będzie tak boleśnie uczył się życia jak Zigi
Sprawia wrażenie takiego leniwego i nieco bojaźliwego kotka
.
Marysiu, tak sobie myślę, że te kociaki nie były jakoś specjalnie absorbujące. Może dlatego, ze M się nimi zajmował
.
Mocca w roli matki tym razem spisała się na medal
.
Teraz już zostały tylko 2 maluchy.
A od przyszłej soboty Basco sam
.
Meble w ogrodzie będą na zimę przykryte specjalną matą ochronną. Wypatrzyłam w naszym ogrodniczy. Mało elegancka, niebieska. Najważniejsze jednak, by spełniła swoja rolę.
Dorotko, tylko gdzie? Przy takich gabarytach tylko do garażu, bo do domku ogrodnika nie wejdą. Ale...może do drewutni przy kurniku?
Zawsze to pod dachem.
Wandziu, dziękuję za tyle miłych słów
.
Marzy mi sie ogród dojrzały i tajemniczy. To wymaga pracy i konsekwencji. Ostatnio z tym u mnie słabo
.
Na rabatkach miał stanąć Frasobliwy, ale m nie może go wyprowadzić z domu
, więc kupiłam sobie Franciszka. Teraz on patronuje rozczochranemu
.
Rozmiar fotek zależny od programu, a ja opanowałam tylko fotosik
.
Justynko, to nie jest jakaś ciężka praca. Póki są zdrowe i opiekuje się nimi kicia, doszło trochę prac porządkowych, ale jest ok.
U nas piękna złota
.
Musiałam podlewać, bo roślinki przyklapły.
Elu, bardzo dziękuję za komplementy i propozycję
. Nie chciałabym nadużywać twojej szczodrości, już mam od ciebie tyle rarytasików
.
Teraz jest czas traw, spotkam się z red Baronem na jakimś targu.
Iwonko, maluchy podbijają serducha. Są aktualnie na pierwszym planie.
Zaraz skończą się rządy kociej czeredy, bo ostatni maluch za tydzień idzie do nowego domku.
Póki co korzystamy z tych chwil, kiedy można je obserwować.
Mocca do sterylizacji. Przez 4 lata nie miała kociaków i myśleliśmy, że tak już zostanie. Ze znalezieniem kociaczkom domków nie było problemów, ale ...wystarczy.
Znalazłam specjalne maty oddychające przeznaczone do ochrony mebli, które muszą zimować na zewnątrz.
I jest jeszcze opcha drewutni.
Gosiu, kociaki zostały już tylko 2. Jeden nasz, tak zadecydowali moi panowie i kociczka dla koleżanki.
Ze znalezieniem kociaczkom domków nie było problemów, sama się dziwię, że poszło tak gładko.
Szukałam odpowiedzialnych właścicieli i 'dobrych domów' . Chętnych godnych zaufania więcej niż kociaczków.

Ogród na jego cześć skąpany w słońcu i kolorach





Gosiu, Basco vel Beret nosi beret

Mam nadzieję, że nie będzie tak boleśnie uczył się życia jak Zigi

Sprawia wrażenie takiego leniwego i nieco bojaźliwego kotka

Marysiu, tak sobie myślę, że te kociaki nie były jakoś specjalnie absorbujące. Może dlatego, ze M się nimi zajmował

Mocca w roli matki tym razem spisała się na medal

Teraz już zostały tylko 2 maluchy.
A od przyszłej soboty Basco sam

Meble w ogrodzie będą na zimę przykryte specjalną matą ochronną. Wypatrzyłam w naszym ogrodniczy. Mało elegancka, niebieska. Najważniejsze jednak, by spełniła swoja rolę.

Dorotko, tylko gdzie? Przy takich gabarytach tylko do garażu, bo do domku ogrodnika nie wejdą. Ale...może do drewutni przy kurniku?

Zawsze to pod dachem.
Wandziu, dziękuję za tyle miłych słów

Marzy mi sie ogród dojrzały i tajemniczy. To wymaga pracy i konsekwencji. Ostatnio z tym u mnie słabo

Na rabatkach miał stanąć Frasobliwy, ale m nie może go wyprowadzić z domu


Rozmiar fotek zależny od programu, a ja opanowałam tylko fotosik

Justynko, to nie jest jakaś ciężka praca. Póki są zdrowe i opiekuje się nimi kicia, doszło trochę prac porządkowych, ale jest ok.
U nas piękna złota

Musiałam podlewać, bo roślinki przyklapły.
Elu, bardzo dziękuję za komplementy i propozycję


Teraz jest czas traw, spotkam się z red Baronem na jakimś targu.
Iwonko, maluchy podbijają serducha. Są aktualnie na pierwszym planie.
Zaraz skończą się rządy kociej czeredy, bo ostatni maluch za tydzień idzie do nowego domku.
Póki co korzystamy z tych chwil, kiedy można je obserwować.
Mocca do sterylizacji. Przez 4 lata nie miała kociaków i myśleliśmy, że tak już zostanie. Ze znalezieniem kociaczkom domków nie było problemów, ale ...wystarczy.
Znalazłam specjalne maty oddychające przeznaczone do ochrony mebli, które muszą zimować na zewnątrz.
I jest jeszcze opcha drewutni.
Gosiu, kociaki zostały już tylko 2. Jeden nasz, tak zadecydowali moi panowie i kociczka dla koleżanki.
Ze znalezieniem kociaczkom domków nie było problemów, sama się dziwię, że poszło tak gładko.
Szukałam odpowiedzialnych właścicieli i 'dobrych domów' . Chętnych godnych zaufania więcej niż kociaczków.
Justyna
Moje wątki W rozczochranym..., aktualna cz. 7 http://forumogrodnicze.info/viewtopic.p ... 58&start=0" onclick="window.open(this.href);return false;
Moje "wyczyny'...
Za miedzą...i troszkę dalej.
Moje wątki W rozczochranym..., aktualna cz. 7 http://forumogrodnicze.info/viewtopic.p ... 58&start=0" onclick="window.open(this.href);return false;
Moje "wyczyny'...

- Maska
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 42383
- Od: 19 lut 2012, o 19:39
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Małopolska
- Kontakt:
Re: Rozczochrany -nieco różany...cz. 6
Justynko mój patron pozdrawiam Twojego
muszę się jeszcze zmobilizować i zamówić mojej Agnieszce, ale chyba też św. Franciszka. Może w przyszłym roku

muszę się jeszcze zmobilizować i zamówić mojej Agnieszce, ale chyba też św. Franciszka. Może w przyszłym roku

- drewutnia
- 1000p
- Posty: 3711
- Od: 1 gru 2011, o 13:06
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: pomorskie
Re: Rozczochrany -nieco różany...cz. 6
Piękna jesień.Ale jest sucho bardzo u nas.Łopaty znowu nie wbiłam,pielenie tez mi nie poszło.
A ja muszę dać ogłoszenie w końcu,że oddam kotki
Dobrze,że kotka się opiekuje u nas jest z tym słabo...
A ja muszę dać ogłoszenie w końcu,że oddam kotki

Dobrze,że kotka się opiekuje u nas jest z tym słabo...
- klarysa
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 5895
- Od: 11 mar 2011, o 17:29
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Kaszuby
Re: Rozczochrany -nieco różany...cz. 6
Marysiu, od Patrona dla Patrona
Myślę, ze zima to dobry czas na zamówienia, Twórca bardziej stacjonarny, bo w sezonie to go świat wzywa
.
Ewo, u nas też. Dzisiaj podlewałam, wiele roślinek nie zakwitło w sezonie przez suszę
.
Życzę, by kociaki szybciutko znalazły domki

Myślę, ze zima to dobry czas na zamówienia, Twórca bardziej stacjonarny, bo w sezonie to go świat wzywa


Ewo, u nas też. Dzisiaj podlewałam, wiele roślinek nie zakwitło w sezonie przez suszę

Życzę, by kociaki szybciutko znalazły domki

Justyna
Moje wątki W rozczochranym..., aktualna cz. 7 http://forumogrodnicze.info/viewtopic.p ... 58&start=0" onclick="window.open(this.href);return false;
Moje "wyczyny'...
Za miedzą...i troszkę dalej.
Moje wątki W rozczochranym..., aktualna cz. 7 http://forumogrodnicze.info/viewtopic.p ... 58&start=0" onclick="window.open(this.href);return false;
Moje "wyczyny'...

- Madziagos
- -Moderator Forum-.
- Posty: 4352
- Od: 10 kwie 2012, o 21:44
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Sobącz/Kaszuby
Re: Rozczochrany -nieco różany...cz. 6
Justynko,
czytam, że kotków ubywa. A ja się autentycznie bardzo cieszę, że jednego z nich mi podarowałaś
Coś mi się widzi, że będzie to jeden z najfajniejszych kotów, jakie kiedykolwiek miałam
Poza tym niepotrzebnie się obawiałam ostrych reakcji moich dużych kotów - mała kicia doskonale wie, gdzie jest granica ich prywatności, a w efekcie ani razu nie doszło do scysji. Czasem troszkę za blisko podejdzie (mniej niż 10 - 20 cm), ale wycofuje się po ostrzegawczym warknięciu i wszystko jest w porządku.
czytam, że kotków ubywa. A ja się autentycznie bardzo cieszę, że jednego z nich mi podarowałaś


- Lisica
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 1462
- Od: 19 lut 2013, o 19:27
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: Gdańsk i Ziemia Kaszubska
Re: Rozczochrany -nieco różany...cz. 6
Witaj Justynko
Dobrze, że "kot w berecie" zostaje, bo byłoby Wam bardzo smutno.
Ja niemal co roku "rozdaję" wiejskie kocionki, ale jak wyjeżdżają w klatkach robi mi się żal...

Dobrze, że "kot w berecie" zostaje, bo byłoby Wam bardzo smutno.
Ja niemal co roku "rozdaję" wiejskie kocionki, ale jak wyjeżdżają w klatkach robi mi się żal...
Lisica
"Tylko błękit wciąga nas..."
"Tylko błękit wciąga nas..."
- klarysa
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 5895
- Od: 11 mar 2011, o 17:29
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Kaszuby
Re: Rozczochrany -nieco różany...cz. 6
Dałabym głowę, ze rano odpisałam Madzi
.
Czyżby ten Austriak mnie dopadał
. Wolałabym starzeć się od nóg niż od głowy
Madziu, cała radość po mojej stronie.
Mała miała już u nas zaprawę, bo w tak licznym stadzie hierarchia ważna. A ona nie głupia
Jeszcze troszkę i będą w komitywie. Taki maluch nie jest dla dorosłych kotek konkurencją.
Druga z diablątek poszła ku uciesze M do domu, gdzie nie ma małych dzieci. Chociaż pierwotnie plan był inny.
Lisico, przy naszej menażerii nie ma mowy o smutku czy nudzie. Ale taki maluch wnosi sporo zamieszania i radości do stada.
Rozum każe ograniczyć
te zwierzakowe zapędy, ale serducho
.
Doskonale Cię rozumiem...pustka w koszyku i niepewność, jak im będzie. Bo przecież u nas najlepiej
.

Czyżby ten Austriak mnie dopadał


Madziu, cała radość po mojej stronie.
Mała miała już u nas zaprawę, bo w tak licznym stadzie hierarchia ważna. A ona nie głupia

Jeszcze troszkę i będą w komitywie. Taki maluch nie jest dla dorosłych kotek konkurencją.
Druga z diablątek poszła ku uciesze M do domu, gdzie nie ma małych dzieci. Chociaż pierwotnie plan był inny.
Lisico, przy naszej menażerii nie ma mowy o smutku czy nudzie. Ale taki maluch wnosi sporo zamieszania i radości do stada.
Rozum każe ograniczyć


Doskonale Cię rozumiem...pustka w koszyku i niepewność, jak im będzie. Bo przecież u nas najlepiej

Justyna
Moje wątki W rozczochranym..., aktualna cz. 7 http://forumogrodnicze.info/viewtopic.p ... 58&start=0" onclick="window.open(this.href);return false;
Moje "wyczyny'...
Za miedzą...i troszkę dalej.
Moje wątki W rozczochranym..., aktualna cz. 7 http://forumogrodnicze.info/viewtopic.p ... 58&start=0" onclick="window.open(this.href);return false;
Moje "wyczyny'...

-
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 5047
- Od: 8 kwie 2012, o 14:10
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Pruszcz Gdański
Re: Rozczochrany -nieco różany...cz. 6
Justynko!
Skoro uwolniłaś się od stada kocionków, oddawszy je w dobre ręce, może uda Ci się wpaść do mnie?
Oczekuję wizyty Alicji i Eli, miło byłoby i Ciebie gościć.
Najładniejszą filiżankę masz zapewnioną, a pogoda jeszcze ma być ładna...
.
Proponuję nadchodzący weekend, co Ty na to?
Jagoda
Skoro uwolniłaś się od stada kocionków, oddawszy je w dobre ręce, może uda Ci się wpaść do mnie?
Oczekuję wizyty Alicji i Eli, miło byłoby i Ciebie gościć.
Najładniejszą filiżankę masz zapewnioną, a pogoda jeszcze ma być ładna...

Proponuję nadchodzący weekend, co Ty na to?

- Ignis05
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 8313
- Od: 16 gru 2009, o 14:08
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Niedaleko Gdańska
Re: Rozczochrany -nieco różany...cz. 6
Justynko
moje trójsklepki też chyba nie zakwitną przez tą suszę.
Tyle już wody wylałam do ogrodu, że teraz, kiedy z rana na roślinach jest rosa już nie podlewam.
Mam nadzieję, że wkrótce spadnie deszcz i nadrobi brak wody.
To fantastyczne, że Twoje kociaczki znalazły nowe domy. Ale są tak piękne, że trudno im się oprzeć.
Z meblami ogrodowymi to kłopot. Jak będziesz okrywała je tymi matami, to nie za bardzo szczelnie.
Raczej tak, żeby był dostęp powietrza. Pod matą może gromadzić się rosa. I może te meble wcisnąć jednak gdzieś pod zadaszenie. Moje pod dachem na tarasie też okrywam taką matą , ale i tak jak śnieg zawiewa, to je zasypuje i najgorzej,
kiedy śnieg się później topi i znowu zamarza. Wiatr szarpie te maty i czasami, mimo przytrzymujących je kamieni, szorują po meblach. Na moich plastikach daje się te zabrudzenia wyszorować detergentem. Z drewnem pewnie będzie gorzej.
Pięknie wygląda Twój ogród w październikowym słońcu.


Tyle już wody wylałam do ogrodu, że teraz, kiedy z rana na roślinach jest rosa już nie podlewam.
Mam nadzieję, że wkrótce spadnie deszcz i nadrobi brak wody.
To fantastyczne, że Twoje kociaczki znalazły nowe domy. Ale są tak piękne, że trudno im się oprzeć.
Z meblami ogrodowymi to kłopot. Jak będziesz okrywała je tymi matami, to nie za bardzo szczelnie.
Raczej tak, żeby był dostęp powietrza. Pod matą może gromadzić się rosa. I może te meble wcisnąć jednak gdzieś pod zadaszenie. Moje pod dachem na tarasie też okrywam taką matą , ale i tak jak śnieg zawiewa, to je zasypuje i najgorzej,
kiedy śnieg się później topi i znowu zamarza. Wiatr szarpie te maty i czasami, mimo przytrzymujących je kamieni, szorują po meblach. Na moich plastikach daje się te zabrudzenia wyszorować detergentem. Z drewnem pewnie będzie gorzej.
Pięknie wygląda Twój ogród w październikowym słońcu.


- klarysa
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 5895
- Od: 11 mar 2011, o 17:29
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Kaszuby
Re: Rozczochrany -nieco różany...cz. 6
Jagodo, jeszcze 2 kotki zostały.
Berecik i jego siostrzyca.
W sobotę definitywne pożegnanie.
Bardzo dziękuję za zaproszenie
, niestety sobota pod znakiem spotkań i uroczystości.
Wiesz, jak bardzo chciałabym być z Wami
i ta pokusa kawy w takim doborowym towarzystwie na zamknięcie sezonu.
Krysiu, jeszcze czasami muszę podlewać, szczególnie maluchy świeżo posadzone. Rachunki za wodę za sezon letni
.
Martwiłam się o kotki, a okazało się , że niepotrzebnie. Kocica jest dobrą mamą, kotki zdrowe, a znajomi gotowi przygarnąć.
Meble , przynajmniej częściowo , pójdą do drewutni.
Kilka sezonów stały na dworze i były tylko olejowane. Nie działo się nic złego.
Oby słoneczko nam jeszcze grzało
, dzisiaj mało głowy nie urwie
.

Berecik i jego siostrzyca.
W sobotę definitywne pożegnanie.
Bardzo dziękuję za zaproszenie

Wiesz, jak bardzo chciałabym być z Wami


Krysiu, jeszcze czasami muszę podlewać, szczególnie maluchy świeżo posadzone. Rachunki za wodę za sezon letni

Martwiłam się o kotki, a okazało się , że niepotrzebnie. Kocica jest dobrą mamą, kotki zdrowe, a znajomi gotowi przygarnąć.
Meble , przynajmniej częściowo , pójdą do drewutni.
Kilka sezonów stały na dworze i były tylko olejowane. Nie działo się nic złego.
Oby słoneczko nam jeszcze grzało



Justyna
Moje wątki W rozczochranym..., aktualna cz. 7 http://forumogrodnicze.info/viewtopic.p ... 58&start=0" onclick="window.open(this.href);return false;
Moje "wyczyny'...
Za miedzą...i troszkę dalej.
Moje wątki W rozczochranym..., aktualna cz. 7 http://forumogrodnicze.info/viewtopic.p ... 58&start=0" onclick="window.open(this.href);return false;
Moje "wyczyny'...
