Asia
Do ziemi to normalnej, uniwersalnej tylko jakiejś dobrej, bo teraz mnóstwo paskudnej ziemi jest w handlu..ja kupiłam sobie raz drogą ziemie, dla hoyek, i co???? Nic tylko usiąść i płakać...tak wygląda w doniczce, nawet wermikulit nie pomógł..
A co do zimowania..
Passiflorek..to ja trzymałam blisko południowego okna..w normalnej temp. bo ta co kwitła to był ukorzeniający się pęd. A ta dwuletnia z nasionka to w chłodniejszym miejscu.. maluchy dopiero kiełkowały to tez były w normalnej tem. w południowym oknie.
Myślę, że zimować trzeba w chłodzie , ale nie po ciemku, tylko w widnym pomieszczeniu.
Za to nie wiem czy przycinać je??? I czy teraz czy wiosną? Jedni przycinają inni nie...
Bardzo proszę o porady względem Passiflorek... oraz Fuksji, wszystkie rady i podpowiedzi mile widziane..
Klaudia a Ty masz z nasionka??? czy ze szczepki??? bo ja z nasionka..będę czekała całe wieki pewnie..
Tesiu dzięki za miłe słowa..wiesz, ze jestem pokręcona..i nieustannie szukam wyzwań...
Frodo aaa faktycznie..hihihi...teraz masz wiele możliwości..aby je przechować i używać..koniecznie używać...do papu!!!
Gabrysiu wiesz co dobre..

, miło Cię widzieć..
