Skrzaciku, może się mijałyśmy...nie wiem.
Wiem jedno, że szkółka przy botaniku to pierwsza szkółka do, której zaczęłam jeździć od kiedy mam działkę.
Tam kupiłam najwięcej roślin.
Z tymi zakupami to jest różnie. Bo albo jadę tam za czymś konkretnym, albo- i tego nie rozumiem

- same nogi mnie tam niosą.
Niby tylko tak zobaczyć, bez żadnych szaleństw, ale nie zawsze uda mi się samej sobie dotrzymać słowa.
Nie raz wychodziłam obładowana jak koń pociągowy, zastanawiając się po drodze gdzie ja to posadzę

, ale warto i nie żałuję.
No i z panami tam pracującymi można pogadać, jak się zaczyna sezon po zimie to przywitają człowieka

, zapraszają...