Bogusiu tym zdaniem podniosłaś mnie na duchu, że i Ty też się nie wyrabiasz, myślałem już ze ze mną jest coś nie takbwoj54 pisze:Kochani! najzwyczajniej nie wyrabiam sięSercem i myślami jestem z Wami, jednak mam wyrzuty sumienia,ze tak rzadko do Was zaglądam.
Ślicznie Ci wszystko kwitnie, cudne masz purpurowe marcinki, mi jeszcze nie zakwitły, muszę je przesadzić, chyba mają zbyt zacienione miejsce. Też dzień zaczynam od spaceru po ogrodzie i sadzie i zwykle schodzi na tym ponad pół godziny. Twoje miechunki są rzeczywiście bardziej czerwone od moich, teraz mam porównanie. Dziwaczki stoją Ci na baczność, pozazdrościć! Tu chyba za dużo padało i sporo roślin przybrało pokrój płożący, np dalie. Czy z czerwonej chryzantemy dałoby radę uszczknąć zaszczepkę? Ostatnio coraz bardziej lubuję się w jesiennych kwiatkach. Właśnie wyszło słońce, od rana padało ale pewnie do popołudnia nic się nie uda zrobić bo się można utopić
jesień zawitała w moje okolice.
Poniekąd mój areszt domowy wynika z wirusa który mnie zaatakował .
.Nie dość że pięknie u Ciebie to jeszcze i pogoda ładna. U mnie pada, wieje i jeszcze w nocy 3 stopnie, a 
nawet możliwe przymrozki 
Piszesz, że dziś spędziłaś czas w ogrodzie w krótkim rękawku i w krótkich spodenkach 
Jestem z sąsiedniego województwa, ale u nas był straszny ziąb 
, marcinki szaleją,pięknieją 
przynajmniej ja tak lubię.
