Marysiu myślisz, że oszukuję ?

..... oj może i pobujałoby się troszkę, ale zdjęcia nie kłamią
Kochana zieleń teraz jest ładniejsza niż w niektórych letnich okresach, kiedy to była spalona słońcem

Różyczki też mają piękne świeże liście, to co było zaatakowane plamistością oberwałam, a teraz są śliczne nowe listeczki
Dorotko u mnie na granicy z ulicą były 2 świerki, miały ponad 70 lat. Były przepiękne..... ogromne, zdrowe..... no cudne. A dodatkowo miały wielką wartość sentymentalną, bo sadziła je jeszcze moja babcia. Przed kilku laty zdecydowaliśmy się je wyciąć, ze względu na bezpieczeństwo. Teraz są różne nawałnice, drzewa łamią się jak zapałki, co silniejsza burza z wichurą to drżeliśmy, żeby nic się nie stało..... Tym bardziej, że i jeden i drugi świerk leciałby na dom sąsiadów. Po konsultacji z leśniczymi i potwierdzeniu, że to duże zagrożenie postanowiliśmy je wyciąć. Była to bardzo trudna decyzja, jednak jestem szczęśliwa, że ją podjęliśmy. Od kilku lat śpimy spokojnie. U Was myślę, że te suche świerki też są zagrożeniem i warto zdecydować się je wyciąć.
Z tym pastuchem u Was trudna sprawa, na szczęście ogrodziliście się i macie sprawę rozwiązaną. A pokrzywy.....jeśli sąsiedzi nie zrobią z tym porządku, to chyba jedyne wyjście ten pas nieużytku pryskać randapem, chyba innego wyjścia w tej sytuacji nie ma....
Małgosiu zimowity bardzo cieszą, to śliczny kolorowy akcent
Białych nie mam, same liliowe , 3 odmiany

Mam jeszcze ogromną ochotę na takie niższe, bardziej krępe z białym wnętrzem.....
Justynko w takim razie współczuję sąsiedztwa
U mnie też zginęła, tej pamiętnej zimy , wspaniała ogromna kępa zimowitów. Te są nowe, ale mimo, że nie największe też przyciągają wzrok
Miłeczko ja miałam wieloletnią, ogromną kępę zimowitów, pamiętnej zimy też zginęła. Musiała jednak zostać jakaś cebulka przybyszowa, bo pojawił się bukiecik w tym miejscu gdzie rosły. To te, które wychodzą z iglaczka
Co do rozmów z sąsiadami.... ja dużo rozmawiałam do tej pory, teraz z tym kończę..... dawałam im warzywka i owoce, których miałam sporo, a oni nic nie uprawiają, dostali ode mnie mnóstwo sadzonek kwiatów i krzewów..... zamawiając narzędzia przez internet, proponowałam i im..... cóż..... właśnie przestaję to robić....
Co do roślin, to staram się, żeby nic nie przechodziło, bo wiem jacy to ludzie, ale do głowy by mi nie przeszło, że pęd różany , który zajmował
2 centymetry z ich strony mógłby przeszkadzać.....
Jacku ta róża przeszła 2 cm na ich stronę..... tyle co ma grubość łodygi....
Zimowity, ta bogata kępa z 1 i 2 fotki to od Ciebie

Pięknie się rozrosły
Iwonko i ja mam nadzieję na piękną jesień, niestety 1 dzień jesieni bardzo zimny, szary i mokry, ale jestem pewna, że jeszcze nacieszymy się pięknymi, ciepłymi dniami pełnymi słońca. Jesień to moja ukochana pora roku
Zimowity faktycznie przyciągają wzrok, mają taką intensywną, wybijającą się z zieleni barwę
Dorotko
Cieszę się, że zimowity podobają Ci się, one z czasem tworzą piękne bukiety
