Właścielko Ibrakadabry - JagiS - cieszę się bardzo, że zaszczyciłaś moje progi
Ja też nie lubię pustosłowia
Nasze zmagania ogrodowe chyba faktycznie są "na zawsze" - właśnie zaczęłam kolejne rewolucje na rabatach - mój M. popukał się w głowę

jak zobaczył, że wykopałam wielkiego krzaczora, żeby go przesunąć o... 50 cm. No, ale on się tam źle komponował i musiał być przesunięty...

Inne rośliny przesadzam, bo za duże rosną, albo coś za bardzo przesłaniają... i tak w kółko.
Co do zurawek to Ewa-Mewa też tak mówi, więc skoro dwie znawczynie tak mówią to tak zrobię.
Ewciu-Mewo - a czemu nie zaśniesz... kawkę na noc wypiłaś
Brabanty tnę wiosną - po przycięciu hortensji. Mam wtedy szanse ustawić przy żywopłocie drabinę - później, jak hortensje i inne zieleninki ruszą nie ma już szans. Tnę od góry z drabiny (a właściwie to tnie Połówek) a ja z ziemi szaleję z elektrycznymi nożycami goląc tuje po bokach. Z tyłu, od strony sąsiada nic nie robię, bo tam prawie wejść nie można. Tak więc mój zywołot wyglada moze trochę dziwnie - z trzech stron ucywilizowany, a z jednej - dziki
Dototko350 - masz rację, masz rację. Ilez razy deklarowałam, że już nic nie wsadzam, nie kupuję... po czym wychodziłam ze sklepu z zieleniną (bo sie do rąk przykleiła

i na rabatach rewolucje, bo trzeba to gdzieś wsadzić.