Witajcie Kochane. U mnie znów leje i to porządnie. Poszłam po marchewkę na ogród i buty mi "wsysło" jak w bagna
Słoneczka ciagle nam brakuje, tym bardziej po tym deszczowym lecie.
Wykopałam w czerwcu cebulki tulipanów i teraz myślę, kiedy ja je powsadzam
Obiecałam sobie dokupić hortensji bukietowych, oczywiscie słowa nie dotrzymałam. Ciagle jest tyle rzeczy do zrobienia..., wiecznie coś odkładam na później. Z drugiej strony, lista rzeczy koniecznych do zrobienia na już jakos nigdy sie nie kończy.
Bardzo potrzebuję wyciszenia, odpoczynku od ludzi (sklepu, wysyłek). No ale raczej to nie będzie mozliwe...
Tyle tytułem wstępu>
Kociaki tak sobie siedziały na palecie
Beciu, uważam, ze w grupie siła, dlatego te same odmiany posadzone razem jakos dostojniej się prezentuje...
Aga, niektóre rozchodniki kładą sie na boki. Nie robię nic szczególnego z nimi, zresztą traktuję ostatnio swój ogród trochę po macoszemu- właściwie tylko koszenie trawy, zywopłot i sciółkowanie skoszoną trawą. Krecik buszuje po trawniku
Bogusiu, rozchodniki mam w kilku odmianach, ale dostrzegam to dopiero na zdjęciach

Ot, zwariowane zabieganie i ciągły brak czasu. Ścieżki z kostki zaczęłam robić trzy lata temu, na początku byłam tym pomysłem zachwycona. Kolejne sezony zweryfikowały moją radość- zwłaszcza gdy przerastały chwasty. Ale teraz pojechałam randapem i wydaje sie byc na razie ok. Tyle, ze nie ma szans zrobić jednym rzutem takie scieżki w całym ogrodzie. Wszystko mam takie "rozbabrane" i niedokończone...
Anym, tak rozchodniki kwitna u mnie na biało, jasno rózowo i bordowo. Zobaczyłam to dopiero na zdjęciach
Miłko, wędrowałam ze swymi jezówkami po całym ogrodzie, przesadzałam kilka razy. Tak wydaje sie być ok, jak na razie. Sieją sie wokół i powstaje coraz większy jezówkowy busz

Mieczyki już przekwitają zupełnie, deszcz pokładł je na ziemi...
