Witam
Mimo pesymistycznych prognoz ta noc minęła z temperaturą na plusie.
Begonie na ganku jeszcze żyją.
Fuksje też.
Na przekór wiatrom i na razie niewielkim deszczom kwitną i rozkwitają niektóre róże.
Zachwyca zwłaszcza Kronenburg. Zaraz wstawię jej zdjęcia, ale najpierw powitam miłych gości.
Jagódko 
tak właśnie się spodziewam, ze najpierw padną te begonie. Na szczęście jeszcze nie teraz.
Wcale mnie nie dziwi, że nie zauważyłaś róży FF. Ta jedna taka
wredota nie raczyła zakwitnąć na Twoje powitanie.
Nawet jeszcze nie miała wyrazistych pąków. Ale to dobra róża, chociaż angielka.
Nawet nieco dłużej utrzymuje kwiatki na krzaczku. I mimo, że kupowana w markecie za niewielkie pieniądze,
to trzyma się dzielnie u mnie już kilka lat. W przeciwieństwie do kupowanego z licencją Szekspira, z którym
musiałam się rozstać po trzech sezonach.
W piątek, jeszcze przed , zadzwonię.
Jadziu, 
prawda, że fajne te warkocze czosnkowe. Miałam na nie ochotę, ale nie miałam pomysłu,
co z nimi pocznę w domu. Musiałabym chyba powiesić w garażu, bo to pewnie jedyne miejsce, gdzie by przetrwały, nim zostałyby skonsumowane , przynajmniej w części.
Ta
Supreme jak dotąd jakby zatrzymała się w rozkwicie. Wydawało mi się, że powinna dostać jakąś czuprynkę
ale tej nie widać. Może jej już za zimno ?
Aniu 
współczuję deszczowej pogody. Teraz u nas już zimno i wietrznie, deszczu nie za wiele, mimo obietnic w prognozach a ziemia, jak robię wykopki już sucha dość płytko. Przed zimą przydałoby się jej solidne nawodnienie.
Wiatr też nie oszczędza kwiatów fuksji i codziennie zbieram je z ganku. Do tego ona owocuje i należałoby zrywać regularnie te owocki. A na to nie zawsze starcza mi czasu i te owocki też spadają. Chyba z niej jednak jest niezła śmieciarka.
Nad tą rabatą, to od lat pracuję i staram się ją doprowadzić do jakiegoś wyglądu. Tym razem udało mi się znaleźć takie miejsce, skąd jest dość dobrze widoczna do ogarnięcia na zdjęciu. Miło mi, że się podoba.
Witaj Dorotko 
Miło mi, że zawitałaś do mojego ogródka i dziękuję za komplementy pod jego adresem.
Moją Winchester przesadzałam w tym sezonie i chyba to się jej nie bardzo spodobało. Może pogodzi się z tym faktem w przyszłym sezonie ? Jednak trochę lepiej kwitła niż w poprzednim miejscu, gdzie miała trochę ciasno. U mnie ma słońce dopiero po południu, To myślę, że trochę cienia jej nie zaszkodzi. W tym roku jestem zadowolona z
Cardinal Hume.
Głównie dlatego, że kwitnie praktycznie bez przerwy. Trochę pojedyncze listki z dolnych partii łapały plamistość, ale te obrywałam. Ogólnie w tym sezonie wyglądała dotąd dość zdrowo. W poprzednim roku była za to prawie łysa, więc tym razem szybko ją zapobiegawczo pryskałam przeciwko chorobom grzybowym i to chyba pomogło.
Orpheline też uwielbiam, gdyby tylko jeszcze chciała powtarzać kwitnienie, byłoby już całkiem dobrze. Ale ona kwitnie obficie i długo, tylko raz , jak większość galijek.
Anabuko1 Aniu 
Leonarda powinnaś kupić koniecznie. To śliczna róża, zdrowa i powtarzająca kwitnienie. Kwiatki długo utrzymują się na krzaczku. Będzie pięknie zdobić każdą rabatkę .
Jeżówki mnie też oczarowały i też
popełniłam takie zakupy.
Asiu 
dziękuję Ci za poradę. Już teraz nie będę tak o nie się obawiać. Spokojnie pozwolę im kwitnąć na tym ganku.
Kiedy je zamawiałam myślałam, że będą bardziej lawendowe. Ale mogą być. Czy mi się wydaje, ale Twoje są chyba właśnie bardziej w kolorze lawendowym ?