Sławku bardzo Ci dziękuję za pochwałę zdjęć .
Staram się jak mogę i pomimo, że aparat nie najgorszy, ale mało kiedy uda mi się zrobić dobre zdjęcie, po prostu trzeba mieć talent. Trawa, która Ci się podobała, to trzęślica modra.
Wandziu masz rację, róża The Fairy jest żelazną odmianą, która zupełnie nie wymaga ochrony chemicznej, bo jeden oprysk miedzianem się nie liczy, a kwitnie całe lato i jak widzisz ma mnóstwo pąków kwiatowych, jestem z niej bardzo zadowolona.
Tadziu róże, które nie chorują, a mam kilka takich w tym roku, myślę, że będą kwitły do mrozów, bo ciągle zawiązują pąki kwiatowe, np, taka Elmshorn potrafi kwitnąć nawet jak kwiaty obsypie śnieg, pod warunkiem, że nie ma dużego mrozu.
Świecznica rzeczywiście późno w tym roku zakwitła, już sądziłam, że nie zdąży. Podlewana to ona prawie nie była, tylko wtedy, gdy jesteśmy na działce, a nieraz i dwa tygodnie nie jedziemy. Lubię tą hostę o białych kwiatach, dlatego, że taki prezent jesienny robi , kwitnąc późno, tylko jest mało widoczna, bo inny olbrzym ją zasłania, wiosną czeka mnie mnóstwo przesadzania roślin.
Aniu mając dużą powierzchnię przeznaczoną na ogród, bardzo namawiam do sadzenia ozdobnych z owoców jesienią krzewów, wówczas ogród nie jest smutny i ptaki z pewnością do Ciebie się wprowadzą.
W moim ogrodzie coraz więcej ptaków, a na gniazda upodobały sobie świerki, chociaż i jeden nawet w berberysie uwił gniazdo .
Jeśli moje werbeny zawiążą nasiona, to z przyjemnością Ci je wyślę, mam jeszcze nie kwitnące sadzonki, które wyhodowałam z nasion właśnie, tylko nie wiem, czy przezimują, muszę porządnie okryć. Ja także z jednorocznych kwiatów i bylin, które trzeba wykopywać na zimę już dawno zrezygnowałam. Rozchodniki rzeczywiście są bezproblemowe i zdobią ogród do samej zimy, jednak nie które odmiany potrafią się wykładać. Najgorszy jest Medivariegatum o żółto-zielonych liściach.
Tereniu i Tadziu witajcie Kochani.

Jaki miły wpis, dziękuję bardzo .
Róże nie wszystkie chcą u mnie rosnąć, swoją drogą nie były zadbane, tak jak powinny, więc nie mogę mieć pretensji za bardzo, ale macie rację, że ogród bez róż moim zdaniem nie ma sensu, wiec dobrze, że postanowiliście posadzić je w swoim nowym ogrodzie.
Ostatnio pogoda wymarzona do pracy w ogrodzie, tylko nie zawsze możemy pojechać, gdyż także inne obowiązki mamy tu na miejscu niestety.
Serdecznie Was pozdrawiam i miłego dnia życzę.
Milenko witaj.

Jak miło, że mnie odwiedziłaś .
Rozchodnik o ciemnych liściach, to Diamont Edge, a drugi Matrona, wydaje mi się, że one są do siebie zupełnie podobne.
Wyższy od tych popularnych Brillant, czy Carmen może nie jest, ale najważniejsze jest to, że zupełnie się nie wykłada .
Mój sumak ma 14 lat, to nie jest duże drzewo, tylko ma rozłożystą koronę, bardziej rozbudowaną od tego pospolitego sumaka.
Cieszę się, że przynajmniej jeden sumaczek się przyjął, gdyż korzenie te siewki nie miały ciekawych. Ja swojego sumaka nigdy nie nawoziłam, może tak dlatego powoli rośnie. W lubelskim botaniku widziałam sumaka odmiany Dissecta rosnącego w cieniu.
Miłego dnia Ci życzę.
Iwonko dziękuję za odwiedziny i miłe słowa.
Mam dwa derenie jadalne, bo podobno lepiej wtedy owocują, przez kilka lat miały tylko śladowe owoce, natomiast dopiero w tym roku pięknie obrodziły, niestety jeden krzew objedzony przez ptaki, drugi rosnący pomiędzy innymi ocalał i nastawiłam nalewkę. Wiesz, że ja w pierwszym roku po zakupie miałam dylemat, co to są za kuleczki?

Także bałam się, że zimą zmarzną, ale to są pąki na kwiat, zimujące i zupełnie odporne na mróz.
Moje derenie, pomimo, że przez lata nie owocowały, ale co roku pięknie kwitły, są w pełni odporne na mróz.
Jeśli masz odmianę szczepioną, to z pewnością wcześnie zacznie owocować, gdyż moje to siewki.
Małgosiu tak to jest świecznica, zupełnie odporna na mróz, tylko bardzo lubi wilgotne podłoże, moja nie jest na bieżąco podlewana, ale wyściółkowałam grubo korą.
Tulipany już wszystkie posadziłam, tak mnie nosiło,

U mnie także nornice wyjadają i co roku muszę dosadzać, najbardziej zimą jedzą pod śniegiem. Mamy kotek prawie codziennie przynosi nornice pod drzwi i ciągle są, ale u mnie schodzą się z okolicznych nieużytków.
Jacku bardzo dziękuję za odwiedziny i miłe słowa .

Czasami i mnie uda się jakąś lepszą fotkę zrobić, ale nie zawsze mi wychodzi, chociaż się staram .
Myślę, że molinia i rozplenica, są najfajniejszymi trawkami, jakie znam, nie wykładają się, nie wędrują, a najważniejsze mrozoodporne.
Małgosia ależ molinia nie roślinie ogromna, moja ma już z 14 lat. Jeśli kwitnie jest trochę wyższa, a tak w sumie nie jest wysoka, zobaczysz, będziesz z niej zadowolona, tylko nie dawaj jej nawozu, czasami trzeba opryskać od grzyba, bo liście jakiejś rdzy dostają, ale nie co roku.
Małgosiu-Margo dziękuję kochana za miłe słowa,

ale jakie tam z rozmysłem, u mnie także byliny jedne drugie zasłaniają, np ciemierniki, hosty, to znowu nie znając byliny, niskie posadziłam za wysokimi i tak mi schodzi, żeby przesadzić .
W Ciebie właśnie podziwiam, te piętrowe, stopniujące nasadzenia.

Cebulowych roślin mam dość dużo, stąd te niby puste miejsca, a ile razy je uszkodziłam szpadlem, jak zapomnę, że tam rosną, ostatnio przepołowiłam pełnego ciemiernika i szachownicę cesarską.
U nas dzisiaj piękne słońce, myślę, że u Ciebie także , więc miłego dnia Ci życzę.
Kilka jesiennych fotek dla odwiedzających Gości proszę, chociaż robione w piątek.
