Witam deszczowo miłych gości.
Krysiu - masz rację, o ile wiosna dopisała to lato całkiem do bani.
Walczymy z choróbskami, pleśnią i wszelkim innym dziadostwem...... włącznie ze ślimakami.
Co jakaś róża rozwinie pączki to już po niej bo deszcz ją zbije, albo pąki pokrywają się pleśnią.
Kociambry coś czują, ale może dlatego powrócił im apetyt ze się mocno ochłodziło i poranki są rześkie.
Aneczko 1979 - ja też bym wolała nie przyznawać jesieni pierwszeństwa.
Niestety u mnie ją widać z każdego kąta.
Mati - ano puchate.
Ale dopiero zimą mają właściwe futerko i wtedy to naprawdę puszki.
Mileno - tak, rozpieszczała przez trzy dni po miesiącu codziennego prawie lania.
A czy to na pewno kot ?
Może to kuna, bo one właśnie lubią załatwiać swoje potrzeby na chodnikach , tarasach i w miejscach suchych i twardych.
Może w dodatku skusiła ją pozostawiona karma dla okolicznych kotów ?
Koty nie mają zwyczaju robić takich rzeczy na płytkach, poza tym zawsze zakopują swoje odchody.
U mnie w mieście też jest sporo kun i takie prezenty zostawiają mi często na chodniku.
Możesz spróbować spryskać okolicę ostrym perfumem, tego nie lubią raczej.
Też nie znam nazwy tego rozchodnika, bo dotarł do mnie jako gratis w jakiejś paczce.
Leosto - witaj.
Masz róże.......wpadnę podglądnąć z rewizytą.
Aniu anabuko - mało już u mnie tego kwiecia z powodu deszczy.
Jesień widać wszędzie dookoła.
Chryzantemki też zbite deszczem.
Gabi - właśnie w tym roku postanowiłam zachować część owocków na kilkuletnich różach.
Zimą wygląda to bardzo ozdobnie, tak samo w bukiecie.
No i można przetworzyć niektóre na dżemik.
Chcę sprawdzić jak które smakują.
Tulipanku - to liście aralii japońskiej.
http://www.mojpieknyogrod.pl/drzewa-i-k ... a-japonska
Aniu tara - no pięknie Ci rosną.
Oby dojrzały do zimy i Ci smakowały.
Są świetne do suszenia i oleju z przyprawami.
Zimą smakują wybornie.
Na tej wiśni wyglądają świetnie.
Aguś - pewnie ze żal, mnie też jest szkoda lata, tym bardziej że u mnie prawie go nie było.
Ciepła i słoneczna jesień to też moje marzenie po takim lecie.
Dorotko - oj dobrze się mają, oj dobrze.
Może nawet za, bo kapryśne i wymagające się zrobiły.
Z sunią znają się od urodzenia toteż komitywa bardzo dobra.
No nie ma sprawiedliwości z tym deszczem , no nie ma.
Dorotko DTJ - taki klimat, ale mógłby być lepszy.
W tym roku nas nie oszczędza.
Jacku - bardzo się cieszę, że nie dają plamy.
Niech tylko rosną jak najdłużej.
Zbieraj nasiona a w przyszłym sezonie znowu będą Cię cieszyć.
Stasiu - mam odmianę San Marzano.
One też są podłużne , ale nie mają "wcięcia w pasie", no i takiego charakterystycznego podwinięcia od spodu.
Poza tym są o wiele dłuższe / do 17 cm /i węższe.
Fiutkami nazwane zostały na forum, ze względu na charakterystyczny kształt, przypominający co nieco.
Udało się wykroić kilka godzin na pobyt w lesie.
Prawdziwków nie ma, ale za to kozaki z czerwonymi główkami i owszem.
Nawet trochę kurek się uzbierało, więc będzie pyszny sosik.
Na różach jeszcze sporo pąków, tylko pytanie czy nie zgniją.
Szkoda byłoby stracić jesienne kwitnienie.
