Joasiu dzięki za odwiedzinki, powoli wszystko wraca do normy, życie toczy się dalej. Została mi jeszcze jedna córunia w domu, czyli jeszcze jedno wesele przede mną, ale to dopiero za jakiś czas. na razie się uczy jeszcze
Jak Twoje storczyki przetrwały straszny czas remontu?
Halinko nie trzeba być wróżką, wystarczy Cię troszkę znać a, ja wie że Ty długo nie wytrzymasz bez nowego pocieszyciela oczywiście w postaci kwiatuszka, nowy nabytek bardzo ładny ja też lubię żółte, jeszcze chciała bym pomarańczowego. U mnie na razie tylko kwitnie miniaturka, ale i ona powoli przekwita więc muszę czekać.
Pozdrawiam :P
Dzisiaj miałam pełny luzik, sama w domciu, czas podlewania moich ulubieńców bo najlepiej jak nikt nie przeszkadza. Zauważyłam w niedawno przekwitniętym (ok. miesiąc temu-ten, u którego pęd kwiatowy wyrósł ze stożka wzrostu) nowy pęd kwiatowy, ma już ok. 4 cm. Totalne zaskoczenie, nie ukrywam, że bardzo się cieszę. Znowu będzie kolorowo na parapecie.
mala rzecz a cieszy
ja w weekend mialam zjazd na uczelni i nie mialam zbyt wiele czasu na dogladanie moich pociech, 2 calutkie dni pelne nauki robia swoje, dopiero dzisiaj rano mam troche czasu na podogladanie moich storczykow i tez widze postepy, nawet jeśli sa niewielkie to z kazdego ciesze sie jak dziecko
Znowu nowy gość w dom ale dopiero w piątek odbiorę. Byłam dzisiaj u mojej miłej kwiaciarki przypadkiem i spotkałam żółtego pieguska. Prosiłam panią,żeby mi go zostawiła bo akurat nie miałam przy sobie tyle gotówki, więc będzie radocha. Jak nie miałam szczęścia dorwać żółtka to nie miałam, a teraz się "pchają do mnie drzwiami i oknami" he he ;:12
Halinko, ja wczoraj i dzisiaj też byłam u Twojej pani kwiaciarki, pooglądałam storczyki miała piękne dendrobium i piękną fioletową Cambrię, oko sobie pocieszyłam troszkę się napaliłam,miałam ochotę nawet sobie coś kupić po pracy ,ale okazało się, portfel woła jeść, a nikt mu nie dał. pani kwiaciarka bardzo sympatyczna troszkę sobie z nią porozmawiałam, też kocha storczyki, ale serce mnie zabolało gdy powiedziała ,ze czasami jak nie kwitną to wyrzuca, powiedziałam żeby nie wyrzucała ja po nie przyjadę.
Jestem bardzo ciekawa Twego żółtka.
Renatko pani kwiaciarka mi tego nie powiedziała, ale może jak coś im dolega to i lepiej? Ale też czasem rozdaje, ja takim trafem dostałam dwa gratiski, z których jeden rwie się do kwitnienia:) Będzie niespodzianka, bo nie mam zielonego pojęcia jaki kolorek, jaki wzorek itp.