Z niczym nie mogę ostatnio zdążyć.
W ogrodzie chwasty, ja szarpię się z przetworami- jak nie ogórki, to pomidory, a ostatnio grzyby...
I na nic nie ma czasu.
Aniu, jakbyś to widziała. Tak właśnie posadziłam.
Kasiu, dziękuję i zapraszam częściej do mojego ogrodu.
Iwona, ja nie jestem taka perfekcjonistka, że nim kupię, już wiem co i jak.

Kupuje się odruchowo, oczami, a dopiero później szuka, czy to u nas przeżyje. Znajomy mi wcisnął do reki, to wzięłam, bo lubię pstrokate. A co będzie wiosną?
Jaborosa dorobiła jedną rozetę i ponownie zakwitła. Ma bardzo okazałe kwiaty.
Wciąż kwitną jakieś goryczki.
Kolejny floks.
A to moja ulubiona trawa, przywieziona wiele lat temu, ze spotkania ogrodników. Jest cudna!

Zdjęcia nie oddają w pełni jej uroku. Trzeba zobaczyć w słońcu te srebrne pędy i rudo-żółte kłosy.
Jest wysyp grzybów. Nawet Miłka się zapakowała na wyprawę do lasu.
