Powoli pojawiają się inne kolory
Co do tegorocznych przyrostów (Trójmiasto, upalne lato, sierpień bardzo chłodny, pochmurny ale niezbyt deszczowy):
W tym roku były o dziwo dobre. Moje gruboszowate rosną bardzo wolno, niemal stoją w miejscu. Ale ten roku był dość udany, niemal przez cały sezon rosły. Niewiele w porównaniu do Waszych ale jak na moje sporo. Do czerwca bardzo szybkie tempo miały u mnie Gollum oraz C.O. minima od Żanety (Piasek Pustyni). Z połową czerwca właściwie stoją w miejscu. Cała reszta do teraz rośnie zdrowo. Nie widać tylko efektów bo regularnie obrywam szczyty.
Jedyne wyjątki to Hummel's sunset i Hobbit (powyżej). Ten pierwszy jak zwykle ledwo podrósł o jedną parę listków a ten drugi bardziej zwiększył rozmiary listków niż ich ilość, ale to nawet dobrze. Moim zdaniem ma ładny, zwarty pokrój.
Szkoda, że jeszcze nie mam możliwości trzymania ich w ogrodzie. Miałyby wtedy dłużej słońce, więc pewnie efekty byłyby lepsze.
GAPAPL, na moje oko masz Golluma
EDYCJA:
Cofam co napisałam o moim Hobbicie. Z tego co widzę po zdjęciach z marca, był on wtedy niemal kompletnie łysy; trochę poucinałam szczytów a także ogołociłam pędy z listków zostawiając najmłodsze na wybranych szczytach.. Tak go uciachałam. Dopiero teraz mam porównanie jak się odbił. Choć tak jak pisałam, listki głównie nabrały rozmiarów niż się namnożyły, ale różnica jest ogromna.
W ogóle to dla przypomnienia, mój Hobbit wyglądał kiedyś tak jak poniżej na zdjęciu. Świeżo po otrzymaniu, wypakowaniu z paczki. Dostałam go od Oli (AleksandraBGD).
