Moje skarbeczki

Witam Was buziakiem w ten deszczowy dzień. Nie było mnie tu troszkę albo zaglądałam tylko przelotem, bo totalnie nie mam na nic czasu. Tak wiem, że cały czas to piszę. Zaczęłam więcej wychodzic z domu, ba! nawet na kawki sobie po pracy chadzam czasem
Ogrodowo no hm co mogę powiedziec. Idzie jesień wielkimi krokami. Nie wiem czemu (domyślam się że to od upałów, bo od nich to wszystko po tyłku dostało) bzy- 'Goldenlocks' i 'Black Tower' licho wyglądają. Mam nadzieję, że dobrze przezimują. No ale dośc mojego opowiadania. Macie fotki ;)
Na początek polecimy cieniście. Może pamiętacie jak w styczniu siałam hosteczki. Oto moje podwiśniowe przedszkole:
Zazwyczaj wszystkie są zielone ale jest kilka żółciaków
A ta na samym początku miała jasne oblamówki ale z czasem jej zniknęło. Ciekawe jaka wyjdzie po zimie
Tu moja nowa cienista, zagarnięta z warzywniaka. Chyba warunki tu roślinki mają niezłe, bo wszystko się bujnęło a nawet mech się pokazał z czego się bardzo cieszę
A tu już cienista przed domem. Ostry busz mi się przez jasnotę zrobił ale jakoś nie mam

jej wyrzucić lub chociaż ograniczyć.
brunnera Diana's Gold
Wychodzimy z cienia

Prawa rabata
Lewa rabatka a na niej nowy krwawnik Tricolor (wybaczcie jakoś zdjęc ale bateria mi padała i tak, że obfociłam tyle to szok

)
Piękna Silver Years
Rozrósł się bez koralowy Plumosa Aurea
Nachyłki- te z czerwonym siałam tej wiosny
Miłośc sezonu (no po krwawnikach i bzach

) dzielżan Helena's Red
I zajrzyjmy jeszcze na wrzosowisko
Moje sadzonkowane wrzosy ; imperata
Iiiii W końcu! żyje. Tyle razy to kupowałam i w końcu dożywa następnej jesieni, proszę państwa zimowit
