Aniu, ja o różach mogę zawsze i długo...
W Szkółce Rosarium byłam na Weekendzie Różanym, ale ona jest w Radlińcu. Bardzo dużo od nich kupiłam i dla siebie i dla teściowej. Były to zarówno róże z gołym korzeniem jak i krzaczki w donicach. Wszystkie były dorodne. Tylko teraz po ostatniej wizycie mam problem z jedną tj. Garden of Roses. Podejrzewam pomyłkę i na dodatek po kilku dniach zaczęła marnieć

Trochę wypuszcza nowych listów i nawet zakwitła jednym kwiatkiem, ale no właśnie coś on nie podobny do tej róży. Wstawię fotkę to może dziewczyny, które ją mają rozwieją moje wątpliwości
W Floribundzie po raz pierwszy kupowałam tej wiosny i jestem bardzo zadowolona. Wszystkie sadzonki wypasione, pięknie się przyjęły, kwitną i jak na razie są zdrowe. Teraz też przyszły do mnie dwie róże w donicach. Posadziłam je w zeszłym tygodniu do gruntu. I oczywiście złożyłam zamówienie jesienne. Miały być tylko dwie...., ale już zmieniłam i są cztery i pewnie na tym się nie skończy
No tak znów się rozpisałam.... wybacz
Kasiu,

. Handel mam od lata 2012 roku. Zimowała pod kopcem i pierwszą zimę okryłam ją agrowłókniną. Co do chorób to w pierwszym roku bardzo dopadła ją czarna plamistość. W zeszłym było trochę lepiej, a w tym dopiero w piątek zauważyłam pierwsze plamy. Oberwałam porażone liście i zobaczę jak będzie dalej. Na razie tragedii jeszcze nie ma. Poza tym żadnych innych chorób nie ma. Bardzo ładnie kwitnie i równie dobrze powtarza. Teraz jej kwiaty są ciemniejsze. Myślę, że powodują to chłodniejsze noce. Kwiaty dosyć długo się utrzymują, co najmniej kilka dni. Trzeba jej zrobić sporo miejsca, bo rośnie mocno wszerz... przynajmniej u mnie
Masz swój wątek, bo nie ma nic w Twojej stopce? Chętnie złożyłabym Ci rewizytę
Tolinko, jestem zachwycona Artemisem. Mój też ma dość sporo

Może Twojemu miejscówka nie pasuje z innych powodów, albo jakaś słaba sadzonka Ci się trafiła
Agnieszko,

. Bardzo dziękuję wizytę i miłe słowa

Cieszę się, że podobają Ci się moje ' dziewczynki ' Ziemia u mnie słaba, więc kwitnienie każdej z nich dodatkowo raduje...
A 30 krzaczków to wcale nie tak mało, jest czym oczy nacieszyć.
Mati,

. Dziękuję za miłe słowa

To wielka przyjemność móc podzielić się z innymi radością posiadania tych wspaniałych roślin. A Twoje różyczki na pewno szybko urosną i też będą cieszyć... czas tak szybko leci. Zapraszam częściej.
Danusiu, to smutne, że Twój Cardinal Hume tak bardzo choruje

Czytałam o tych jego skłonnościach, ale mimo to zdecydowałam się go kupić. Jak na razie jest zdrowy i oby tak zostało, bo to piękna róża i na dodatek ten kolorek...
Dzisiaj cały dzień padało.... a ja wczoraj uchetałam się przy podlewaniu 120 krzaków

i nie tylko. Rano myślałam, że nie wstanę i odpadną mi ręce. Przesadziłam po raz trzeci Johna Lainga... mam nadzieję, że po raz ostatni, jeśli przeżyje. Wyciągnęłam go praktycznie bez ziemi...

a on już duży na jakieś 130 cm. Było tak sucho, że wszystko mi się osypało i taki goły poszedł na nowe miejsce. Jeśli to przeżyje to już nic go chyba nie ruszy. Następna poszła na nowe miejsce Mme Isaac Pereire. Ta trochę mniejsza i w większej bryle, ale też mocno się osypała.

Trudno, co będzie to będzie, czas pokaże.....
Trochę fotek.
John Laing...jeszcze przed przesadzeniem.
John Davis, róża kanadyjska. Kupiona na początku sierpnia, jeszcze w donicy. Czeka na miejsce przy pergoli. Nie wymyśliłam żadnej pnącej, która zniesie mrozy bez większego cięcia i padło na Jonha. Zobaczymy czy się sprawdzi...
Fragment rabaty
Rhapsody in Blue. Dwa dni temu dosadziłam jej młodszą koleżankę, kupioną w OBI na wyprzedaży za 5 zł
Drugi kwiat Guernsey. Posadzona już do gruntu na nowej rabacie.
Schorowana, łysa...Garden of Roses? Czy to ona? Połowa kwiatu biała, druga połowa żółta
Jubilee Celebration kwitnie w dalszym ciągu po kilka kwiatków.
