Elu - pytasz chyba o skimmię ?
O tak, tam to byś zaszalała, zwłaszcza przy Twoich możliwościach "terenowych", jest taki wybór, że w głowie się kręci... Praktycznie, o co nie spytasz - to mają.
Z sadzenia dzisiaj wyszły nitki... brakło czasu, a po ciemku to jakoś tak...mogłabym nie wcelować ;)
Dziś nareszcie udało mi się "zajrzeć" do ogródka z łopatą i sekatorem. Znowu zrobiłam przemeblowanie... Posadziłam nowe nabytki, ścięłam też suche badyle piwonii, floksów, pysznogłówki i chyba niepotrzebnie skosiłam tawułkę...
Jutro w lepszym świetle zrobię zdjęcia i pochwalę się "osiągnięciami"
Myślę, że to już ostateczny kształt tej rabaty... Teraz pozostaje czekać aż roślinki się zadomowią i urosną
Trochę sprawia wrażenie chaosu, na "żywo" jest lepiej ;) Wrzosy stoją gościnnie, będą rosły w koszu, chociaż z jałowcem razem są cudne...
No widzisz jak ze mnie "ogrodniczka"... Nie mam pojęcia o bulwach... nigdy nie miałam dalii ani innych, niestety... Moja Babcia miała, ale wtedy to ja miałam inne "zainteresowania"
Beatko,historia rabaty bardzo ciekawa...zmian dużo,ale niezła frajda przy każdej nowej kompozycji,co? Napracowałaś się nieźle przy tych badylkach,ale było warto,bo efekt ciekawy . A właśnie,co Ty robisz z kwiatami hortensji?.Pozdrawiam bardzo słonecznie