Pojawia się pytanie, po co mają rosnąć na stronie gdzie nie będę ich widział

:)
Spokojnie dadzą radę, nie pierwszy rok je mam a w zeszłym kwitły pięknie, dopiero kiedy były już bardzo duże przestawiłem je pod rozłożystego orzecha, a ostatecznie trafiły na północną ścianę. Owszem, początkowo nieco je słońce przypalało, ale głównie liście. Teraz też już mają coraz więcej pąków więc spokojnie czekam na ich rozwinięcie.
Żeby nie było, to ja nie narzekam, że nie wszystkie w tym roku będą kwitły, bo i miejsca na zewnątrz już nie mam. Więc spokojnie te, które z jakichś powodów muszą być w domu niech sobie tutaj powoli rosną w siłę.