Witajcie Kochani, tylu miłych gości, a ja niby na urlopie, a czasu jakby dużo mniej
Marysiu, Asiu, Bogusiu, Jadziu, Aniu, Aguś, Bartku - fajnie, że zaglądacie.
Z różyczek jestem naprawdę zadowolona - chociaż nie wiem jak się nazywają, inne kwiatki już przekwitły, takie mam wrażenie bo jakoś tak nie po drodze było mi do ogródka. A to pogoda nie taka, a to inne zajęcia w domu i tak w kółko. Jedynie co to, że sporo przetworów zrobiłam i z tego jestem zadowolona. Dokończyliśmy też odnawianie dolnej części domu, mamy nowy zestaw wypoczynkowy, teraz muszę wymyślić firanki i rolety ale jakoś koncepcji brak, a i oczywiście dosprzątać resztę ale to jakaś syzyfowa praca jest...
Dzisiaj już po urlopie i pierwszy dzień w pracy się ogarniam.
Bartku - różowa różyczka była podejrzewana o bycie Queen Elisabeth albo Astrid Lindgren ale czy tak jest to ja się nie znam.