Aguś, czyli mi się podoba w storczykach dokładnie to samo, co Tobie- to, że wbrew powszechnej opinii są takie bezobsługowe
i takie wdzięczne. Moje też chętnie przedłużają i puszczają nowe pędy, więc ciągle coś się u nich dzieje.
Ten Twój "zadomowiony" ma bardzo ładny kolor- taki nasycony i ta warżka taka śliczna, bordowa
Premiera skrętnikowa też warta Bardzo delikatna, zwiewna. Podoba mi się.
hen_s pisze:Skrętnikowi też nic nie brakuje, no może za wyjątkiem wielkości
Wielkości sadzonki, czy kwiatka? bo kwiatek "normalny"... a sadzonka to świeża, raptem 3 liście... Za to jak to ze skrętnikami bywa... rozkręci się w najbliższym czasie Choć to tu się cieszyć - komuś miejsce podbierze
Dziś pokażę moją kolejną dumę chciałam napisać "krówka"... ale to taka dość wielka KRÓWA
Kwitnie u mnie już kolejny raz, ale tak duże kwiaty to nawet w oryginale nie były Czyżby to miejscówka w kuchni tak ją "upasła"?
Jeden z najciekawszych łaciatych storczyków jakie widziałam a kwiaty ma rzeczywiście ogromne, tym bardziej że zwykle krówki mają mniejsze kwiaty niż inne storczyki
Ja sama nie wiem co ta krówka piła kiedy ja z kuchni wychodziłam... ale.. obok parapetu stoją M-ka nalewki więc chyba jasne..?
A ja tak się zapierałam, walczyłam ze sobą wewnętrznie.. "nie kupię, już nie kupię..." i co?
i....
i jak te miniaturki były przecenione na 4,99 to nie kupić?? no jak nie kupic??? skoro miały ładne korzonki
Obok stał wielki storczyk (taki fioletowy jak mój) za 6,99... oj włożyłam do koszyka... ale wyjęłam, więc jakieś opamiętanie jednak się odezwało..?
Pocieszam się, że miniaturki zajmują mało miejsca więc będzie gdzie trzymać
Aga ale piekne strorczyki dorwalas wcale sie nie dziwie ze wzielas co jeden to ladniejszy jeden w paski drugi w kropki ,no i maluchy ladne za male pieniazki
Słuchajcie, oczywiście jak to zwykle bywa - nowe storczyki już kwiatków się pozbyły Czy oni je w tych marketach jakoś programują na konkretny czas przeżycia, żeby w domu od razu kaputnęły...?
anik pisze:a tu Aga została mamusią. Moje gratulacje.
Aniu, dziękuję.
Zakwitło mi kolejne cudeńko
Tutaj natomiast coś, co już pokazywałam, ale kwitnie i kwitnie więc pocieszę się razem z Wami
A na koniec... mój najukochańszy kwiatuszek, który jutro skończy 7 miesięcy a od tygodnia raczkuje i od wczoraj wstaje już na nóżki więc moje kwiatki... no.. są zagrożone