Mnie w tym roku moje fiołki przyprawiają o zawrót głowy, jak nie mączniak to znów ziemiórki i tak na zmianę, a na oleandrze długo siedziały mszyce czarne, nie mogłam ich się pozbyć. Nareszcie od tygodnia ich już nie ma.

Mimo to bardzo ładnie rósł, a drugi na którym nie było mszyc nic nie urósł.

Tak jakby mszyce pomagały zamiast szkodzić.
Zachodzę już w głowę o co chodzi tym moim oleandrom.
