No coż, nie przejmuje się tymi 3ma maluchami posadzonymi razem, które są bez korzonków, bo one są zrodzone z "matek sadzonek" tych które są posadzone oddzielnie (rozmnożenie przez podział nastąpił po pewnym czasie jak sadzonki zostały wyciągnięte z agaru

). Oddzieliłam je, bo zależało mi na tym, żeby te dwie "matki" przeżyły

(jak widać są najmocniejszym ogniwem). Rachunek mi się w sumie zgadza. Dostałam 5 sadzonek w agarze (phal. equestris). Wysadziłam je do sphagnum. Trzy nie przeżyły tego, a później niespodzianka! Dwie pozostałe się rozmnożyły. Jedna "sadzonka matka" miała 2 małe, a druga jedną. I teraz znowu jest pięć

Jeżeli chodzi o sadzonki phal. pallens to niestety były to moje pierwsze sadzonki i 4 mi zginęły. Została jedna, miała oznaki ostatnich tchnień, bo swego czasu miała jeden liść i jeden korzeń

Nie wróżyłam jej powrotu do zdrowia. Ale chyba miała taką chęć przetrwania i przeżyła. Wypuściła 4 listki, najstarsze 2 pożółkły i odeszły w zapomnienie ale dzięki tym dwóm liściom dała radę wypuścić kolejne dwa korzonki i jak widać zdrowego liścia
Radek dłuuuugo będę czekała, ale satysfakcja będzie nieopisana jak mi się uda. Tym bardziej, że czytałam, że phal. pallens należy do tych storczyków bardziej wybrednych (storczyk botaniczny), a jak ja sadzonkę hoduje od początku to będzie przyzwyczajona do moich warunków mieszkaniowych
