Magda- topinambur pastewny? ? Chyba wszystkie odmiany nadają się do jedzenia dla ludzi i zwierząt?
Dostałam kiedyś bulwki od koleżanki ,powiedziała,że to raki fajny ,jesienny słoneczniczek
Jak "słoneczniczek" urósł i zaczął się rozłazić po ogrodzie zagłuszajac wszystko po drodze ,postanowiłam go wyeksmitować .
Wykopałam co się dało i wywaliłam na kupę kompostową na polu .(kawałek nieużytków) . Zamiast kompostu po paru latach miałam łan ok 15 m 2 topinambura

Ładnie wyglądał jesienią - morze żółtych kwiatów widoczne z daleka. Bulwki miał niewielkie ,różowe ( wielkości kłączy imbiru) Kiedyś próbowałam to obrać,ale skaleczyłam palec i dałam spokój. Obiera się fatalnie,skórka i miąższ strasznie twarde. Za to w ubiegłoroczną zimę rozsmakowały się w nim dziki

Zryły kompletnie całą plantację i wybrały wszystkie kłącza,przekopujac przy tym dokładnie ziemię

W tak przygotowanym miejscu mogłam spokojnie posadzić nadmiarowe sadzonki pomidorów i papryki ,stosując zasilanie punkowe
A w ogrodzie nadal nie mogę się go pozbyć. Ciagle gdzieś wyłazi i nie daję sie bezboleśnie wyrwać,bo bulwy siedzą głęboko,a wokół rośliny. I tak walczę z nim co roku
Sybil- faktycznie musisz mieć dobrą ziemię,skoro masz tak grube łodygi. Twierdzisz,że sie nie rozłazi? Poczekaj,do czasu
