Muszę się Wam pochwalić, ale również napisać o swoim błędzie. Pierwszy raz sadziłem cokolwiek na moim ogródku. Jako, że lubię bardzo bób to trochę miejsca się dla niego znalazło. Najpierw sadziłem w domu, za późno jednak wysadziłem moje boby do ziemi i były one za duże, łodygi za cienkie, do tego posadziłem w sporych odstępach, przywiązałem każdy do patyka, wszystkie praktycznie padły. Potem posadziłem nasiona prosto do ziemi z odpowiednimi odstępami. Wszystko szło dobrze zanim mszyce/mrówki zaatakowały. Troszkę zlekceważyłem zagrożenie bo nie wyglądało to aż tak źle, potem były deszcze jakiś czas i jak postanowiłem prysnąć lekką chemią (nie pamiętam nazwy ale sprzedawczyni mówiła, że nie jest to ciężka chemia) to było już trochę za późno. Miałem 3 rzędy boby, z czego jeden rząd posadziłem z 10 dni później, co go uratowało. Miałem z niego niezły plon, z tamtych dwóch rzędów plon był malutki. Szkoda, że w tych dwóch rzędach była część karmazynu bo chciałem go skosztować. W efekcie karmazynu miałem 2 sztuki bobu

Mogę jedynie napisać, że po ugotowaniu był ciemniejszy niż zwykły bób.
Teraz już wiem, że trzeba pryskać (jak coś to będę próbował najpierw wywar z czosnku). Za rok jak się uda zasadzę dużo bobu i będę go jadł i jadł
Swoją droga można jeszcze spotkać bób w sprzedaży? Niestety nie mogę znaleźć.