Tak się zaczytałam w Waszych wątkach, że trochę zaniedbałam mój....
Oprócz ciekawej lektury, zaglądałam też do mojego foliaka. Z nowości zakwitł
Gymnocalycium uruguayense, który po zimie był w nienajlepszej formie, bo w korzeniach hodował wełnowce
Powtórzył kwitnienie
Setiechinopsis mirabilis i może na tym zdjęciu lepiej widać jaki ma ładny kwiatek:
A z wczorajszego dnia: kwitł
Gymnocalycium quehlianum i tu już widać, czym jeszcze zajmowałam się ostatnio. Otóż robiłam nowiuśkie etykiety
