Patrycjo-Liatrę posadziłam w zeszłym roku - to było 5 kłączy z biedronkowego woreczka. Tak się cudownie rozrosła

W tym roku dosadziłam białą. Już jest ładna, więc liczę na jej cudowne rozmnożenie za rok.
Renatko-Oj tak, od zimy zmieniło się bardzo bardzo dużo. Jest cudownie kolorowo i jestem z siebie dumna:) Na razie byliny górują nad drzewkami, ale jak te się rozrosną to dopiero będzie efekt. Lubię swój ogród-eMa też lubię, aczkolwiek z nim tak łatwo jak z ogrodem mi nie idzie ;)
Aniu-Ja też się boję tego do jakiego stopnia skrzywdzę trawnik rabatkami. Chociaż powrót do pracy zapewne ograniczy moje zapędy ogrodowe
Dosiu-Kubunia ucałowałam, a apetyczny to on jest dosłownie i w przenośni. Moje dziecko je wszystko z ketchupem i ma wiecznie wymazanego nim pysia
Moniu-Jak miło że do mnie zajrzałaś

Wysłałam Ci maila jakiś czas temu. Przepraszam, że tak późno

Mój ogród-na pewno się zmienił, ale to wynik bylin, które przecież nie potrzebują wiele czasu by pokazać pełną swoją krasę. Twój to dopiero majstersztyk. Zmieniasz, przesadzasz, kombinujesz i wychodzi Ci cudownie. Ten murek na rogu działki

Będziesz miała przepięknie. Moniu, ja tak trochę poczytałam co u Ciebie ogrodowo i nieogrodowo słychać. I jestem takiego samego zdania, ze teraz wyjście do kina, zoo czy gdziekolwiek przeistoczyło się w prawdziwą wyprawę, zazwyczaj całodniową. Mam to samo
Moniu ja swoją wierzbę Hakuro tnę bardzo silnie nawet 3 razy w sezonie. Posadziłam ją w zeszłym roku wiosną i już mam wielką, gęstą kulę, którą tak często tnę żeby za duża nie była i żeby non stop miała białe odrosty. Ona jest cudowna do formowania. Nie miałam pojęcia że ją można tylko do lipca przycinać. W zeszłym roku przycięłam ją w październiku i ma się znakomicie.
Ewuś-Super. Bardzo się cieszę

Jesteś Kochana. Za kota w paczce też się nie obrażę

Sąsiadów będę miała, ale nie od razu za moją działką, tylko dwie następne
się budują. Więc tak przy pieleniu nie pogadam, ale kawę już będę miała z kim wypić

Działkę za mną niestety kupiono jako lokatę kapitału i póki co zarasta wielką trawą i chaszczami. Do tej pory gdy nikogo oprócz nas nie było w najbliższej okolicy to przyjeżdżał rolnik i kosił trawę dla zwierząt. W tym roku już nie kosił ze względu na budowy i mamy chwastowisko za płotem. Piotrek wykasza okolicę naszej granicy, ale przecież całej działki kosić nie będzie i to taka moja bolączka. Nieładnie to wygląda, ale cóż ja biedna mogę zrobić
Violu-nasionka zbiorę. Na pewno się podzielę. Zatrwiany siałam w domu w marcu, dlatego już kwitną. Myślę, że Twoje też zakwitną. To bardzo wdzięczne, kolorowe kwiaty. Bardzo mi się podobają, także ze względu na to że można zrobić z nich suche bukiety. W przyszłym roku zamierzam posiać kocanki-takie babciowe. U mojej babci zawsze były, a zauważyłam że to co mi przypomina dawne lata jest mi najbliższe
Violu ja do pierogów muszę się bardzo odpowiednio nastroić. Tak jak do naleśników. Trwa to zazwyczaj kilka dni, kiedy to wmawiam sobie że
za mną chodzą. Po trzech godzinach stania przy garach jestem tak wyprana ze wszelkich
kulinarnych chciejstw, że na kolejne pierogi lub naleśniki moi chłopcy muszą czekać kilka miesięcy. Nie znoszę gotować, pomimo że ponoć robię to dobrze. W ogrodzie mogę pielić non stop, sadzić, nawet kopać, a gotowanie to dla mnie strata czasu, skoro można najeść się kanapkami
Koło godecji to rzeczywiście gipsówka.
Patrycjo-Nie wiem czemu zatrwian nie zaskoczył u Ciebie. Może nasionka były stare? Kuba to chyba będzie wszystkim po trochu. Ostatnio jednak obstawiam śpiewaka operowego. Staje na krześle, przekrzywia głowę, rozkłada ręcę i strojąc minę wielce zamyśloną śpiewa na pełen regulator. Na koniec sam sobie bije brawo
Aniu-Dziękuję ślicznie
Dla Was dziewczyny-jako, że wypstrykałam się ze zdjęć ogrodowych i nic nowego nie kwitnie dzisiejszy mój domowy bukiet
