To tylko posypka, choć kaktusy rosną w dosyć mineralnym podłożu, ale dzięki temu nie mam problemów z przelaniem, bo wody im nie szczędzę . Teraz jednak przy tych upałach niektóre wyglądają jakby nie piły od dłuższego czasu. Co prawda, próbuję je wieczorem spryskiwać, a poranna rosa jak na razie musi im wystarczyć, chyba że pogoda jakoś się zmieni i będzie można podlać, bo niektórym produkcja kwiatów daje się we znaki.
Dla mnie najładniejsze to Gymnocalycium mesopotamicum P 241
Gymnocalycium ochoterenae GN 86-5/4
Gymnocalycium knolii WO 66
innym oczywiście nic nie umniejszając. Pięknie, jestem pod wrażeniem!
Honorata, nie przestają mnie zaskakiwać Twoje gymno U niektórych, gdybym u Ciebie nie zobaczyła to bym myślała, że oporne w kwitnieniu, lub wieku sporego potrzebują. A u Ciebie małe knypki już kwitną. Taki np curvispinum Dla mnie absolutna rewelacja! Myślałam, że on z tych "niekwitnących" bo mój ma sporo lat a kwiatu to ja jeszcze nie widziałam. No i oczywiście jest tu
Ten spec też piękny No i dla mnie upragniony mesopotamicum, który w kępę idzie a kwitnąć mi nie chce Prześliczne ma kwiatki.
Zresztą wszystkie wspaniałe!
Dziękuję za wizyty
Małgosiu, mój G. mesopotamicum w trakcie kwitnienia wygląda gorzej, niż po zimowaniu. Te trzy kwiatki wyssały z niego wszystkie soki, ale przyjdzie czas i na odpoczynek, a teraz niech na niego sobie zasłuży .
Dziś zakwitł najbardziej wyczekiwany gymno w całym sezonie . Przez cały okres tworzenia pąków był pod szczególną obserwacją, bo ślimaki nie dają za wygraną i w dalszym ciągu wsuwają mi pąki, a jakby tego było mało - cholerstwa zjadły mi jedną lobivkę z numerkiem Tomka