Madziu u nas co chwila ktoś zakłada sad z jabłonkami. Alternatywą też jest aronia i właśnie jak piszesz, truskawka. Ostatnio na zbiorach za 2 tygodnie ludzie zarabiali 2,5 tysiąca. Mnie też namawiano, ale nie po to mam urlop żeby na nim u kogoś znowu pracować. U siebie to co innego. Myślałam o jabłoniach w terenie ogrodzonym, kiedyś pokazywałam taki nieogarnięty teren z górką. To właśnie tam chciałam coś posadzić. Sprawdzaliśmy poziom wód gruntowych itd. Niby się nadaje. Ale jak poczytałam o tym trochę, to doszłam do wniosku że bywanie raz na tydzień to stanowczo zbyt mało. Ostatecznie na jesieni posadzimy 5 szt czereśni późnej. Zobaczymy sobie na próbę jak to z nią będzie. A lasy stare na razie muszą zostać .
Aniu o tej świdośliwie poczytam. No tak to z tymi uprawami bywa. Z tego co zauważyłam u siebie, sadownicy mają naprawdę dużo pola ale zawsze mają stałą pracę. Nikt raczej nie stawia tylko i wyłącznie na sad. Drzewo pewnie dałoby się sprzedać. Tylko z dzisiejszymi przepisami nie wiem czy w ogóle pozwolą mi wyciąć las. Myślę że będą z tym problemy. No a z drugiej strony wytnę las i kolejne pole które będzie leżało odłogiem? Sama nie wiem co mam zrobić powiem Ci szczerze. Może to trochę głupie, ale mam poczucie że marnuję pracę moich dziadków.
Aguś cieszę się że będziesz dalej towarzyszyć mi w mojej leśnej przygodzie
Milenko tak to ta sama Antike. Powiem Ci, że bardzo mnie ona zaskoczyła. Rośnie jak szalona. Jest największą różą jaką mam. No może poza długim pędem Sympathie. Kwitnie nieprzerwanie i dość długo trzyma kwiaty. Cieszę się że nie powinno być problemu z tą rdzawą
Anitko no pewnie lepiej.. myślałam nawet przez jakieś pięć minut o ogórkach. Tym bardziej że na nie mielibyśmy niezłe zapotrzebowanie. Ale jak sobie pomyślałam o pieleniu... ooo nie. Mój kręgosłup tego nie wytrzyma.
Izuś te kwitnienia to tegoroczne świeżynki. Mam nadzieję że za rok będą już bujniej kwitły. Choć i w tym roku aż tak bardzo nie narzekam .
Aniu-Anabuko tak jak napisałam w wątku clemkowym- Kaiser zgapiłam od Ciebie. Tak strasznie mi się spodobał że aż żal go było nie wrzucić do koszyczka.