
Ja też nie nadążam, tym bardziej, że większość to dla mnie egzotyka - u mnie takich nie ma. Nazachwycałam się żółtkami z śliczniutkimi zielonymi punkcikami w środku, a tu znów piękne kurczątka.
A u tych turbiniaków i u niektórych mammilarek to te paseczki dodają tak uroku, że ach.
Gratulacje
