Czasami mam podobnie... z tą monotonnością forumową... i w pewnym momencie nawet zawiesiłam "działalność"... po powrocie juz nie jest jak było... ale nie jest źle jest po prostu inaczej. Jak się jest przez lata na Forum, to czasami przychodzą takie refleksje.
tojeść orszelinowa popularne " kacze dzioby" - podoba mi się ta druga , potoczna nazwa - łatwiejsza do zapamiętania
I wyczytałam, że potrafi być ekspansywna - też to zaobserwowałaś ?
Maryniu bardzo możliwe, że nie odebrałam dokładnie tego co chciałaś przekazać w swojej wypowiedzi
Najważniejsze, że jesteś, że pokazujesz swój ogród, a ja mogę do Ciebie zaglądać , co bardzo lubię robić i jestem tu każdego dnia
Twój ogród nie może się znudzić..... masz tak dużo roślin, jedne przekwitają , inne zakwitają na ich miejsce, że przy każdym kolejnym zdjęciu wydaje się jakbyśmy oglądali całkiem inne zakątki. Ty na pewno odbierasz to inaczej, bo patrzysz na swój ogród każdego dnia i znasz go jak ,,własną kieszeń,, dla nas wciąż jest nowy
Tyle razy już u Ciebie byłam, a za każdym razem odkrywam coś innego
A że entuzjazm forumowy niekiedy mniejszy? Różne nastroje są podobno oznaką zdrowia psychicznego
Witaj Maryniu,nie otwierają mi się Twoje zdjęcia ,bo zasięg fatalny,ale dopowiem do waszych wypowiedzi ,że nigdy nie nudzi mi się żaden ogród i z wielką ciekawością je oglądam, Twój także ,,pozdrawiam i wielkie buziaki
Marysiu,wśród tylu cudeniek dostrzegłam u ciebie chyba hortensję aspera,taka z aksamitnymi listkami.Mam ją pierwszy sezon,ma jeden cenny kwiatek.Czy ty okrywasz ją na zimę?
Jakiś czas mnie nie było-cieszyłam się wizytą starszego syna i zawiesiłam wszelką działalność (także pielniczą, czego skutki odczuwam dosyć boleśnie ), a teraz próbuję wszystko nadrobić. Za chwilę lecę skończyć warzywnik, żeby można było w spokoju myśleć o zbieraniu ogórków i innych warzyw. W dzień taki skwar, że nie mowy o kopaniu czy pieleniu-wychodzę rano albo wieczorem.
Mam sto tysięcy planów i potrzeb zmian, tylko siły mi trochę brak
Róże już częściowo okwitły, ale przedwczoraj wieczorem zastanawiałam się, co tak pachnie. No lilie przecież Mam nadzieję, że przyszły rok będzie dla nich lepszy i dosadzę nowe cebule.
Maryniu a ja myślałam, że potoczna nazwa Tojeści orszelinowej, to gęsie szyje, a Ty mówisz kacze dzioby?
Ślicznie zakwitła hortensja na fioletowo. Zapomniałam nazwy, podpowiesz?
U nas upal straszny, a ogród nie podlewany i deszczu nie nadają, a ja do kotów córki chodzę.
Miłego wieczoru Ci życzę.
Ave Ewciu tojeść orszelinowa u mnie jeszcze nie daje oznak rozłażenia mam ją drugi rok chyba , przyrasta i owszem ale jest intensywnie "odchudzana" dla moich przyjaciółek i działkowiczek bo się podoba i budzi zainteresowanie .A ,że rośnie przy płocie więc jest na widoku ..wg moich zasad tego typu roślin nie wprowadzam na rabaty tylko na obrzeża i tam sobie rosną bez obawy.. . Tajka Tereniu - obie nazwy potocznie są używane dla tej tojeści Hortensja to hortensja aksamitna aspera
dla Was tojeść orszelinowa vel kacze dzioby vel gęsie szyje
malgocha1960 Małgosiu w tym roku asperę okrywałam i coś tam zakwitła nie okrywana nie kwitła ...
Margaret2014 moja działka w stolicy podkarpacia
AGNESS za wizytę i ciepłe słowa jestem Ci wdzięczna !
koziorozec Martuś miło mi, że nie zapomniałaś o mnie nawet z daleka za miłe słowa dziękuję serdecznie!
ewamaj66 Ewciu i u mnie upał i ostrzeżenia przed gwałtownymi burzami nie pozwalają na korzystanie w pełni z uroków lata ... na działce też nie pracuję , codzienne deszcze podlewają więc od działkowania luzik ...inne zajęcia sobie zorganizowałam...
Margo2- Gosiu skoro są pąki to niewątpliwie się rozwiną ...Dziękuję,że zawitałaś w moje progi !
Super kolorowo . Bardzo lubię takie ogrody, ale im potrzeba trochę więcej słoneczka niż jest u mnie. I tak próbuję wprowadzać jeszcze więcej kolorów (trochę zaraziłam się od Ciebie ). Aż się boję myśleć, jak przeżyjemy, kiedy barwy zaczną zanikać i zrobi się szaro. Totalna katastrofa, jak dla mnie .
Wstyd się przyznać, ale nie wiem, co to za bylina, kwitnąca kłosem na biało. Jest śliczna, szczególnie, jak się powygina - akrobatka . Na drugim zdjęciu od góry. Też chcę ją mieć .
Ze mną jest taki problem, że ja nie zawsze czytam to, co potrzeba, często nie do końca i "pędzę" dalej. To czasem w życiu bywa 'kosztowne' , ale ja chyba tak mam, bo raczej lubię się uczyć (ciągle), a tu nic .
W takim razie zaczynamy poszukiwania tojeści .