No i po burzy

Podlało solidnie i nieco ulżyło zmęczonym upałom roślinom. I nam

Znowu świeci
Od rana pogoda dała mi w kość. Pot lał się strumieniami, choć nic ciężkiego w ogródku nie robiłam... Nieco wyzbierałam bowiem kamieni z dość sporego poletka, które zostało wczoraj potraktowane glebogryzarką. Było to konieczne, bo w tym miejscu przy budowie kopano pod wodę i gaz, a mimo wyrównywania po wyprowadzce ziemia się pozapadała, tworząc malownicze fale

Teraz jest znowu równo i jak tylko wyzbieram kamienie, w które moja ziemia jest nadzwyczaj bogata

- posieje tam trawę. Obsługa glebogryzarki, patrząc na taczkę kamieni, śmiała się, że z tego będzie nowa rabata. Wczoraj się zarzekałam się, że nie. Dziś skłaniam się już za pewnym powiększeniem rabaty za domem.
Po ostatnich nawałnicach przekonałam się, że niektóre rośliny już zdecydowanie dorosły do solidnych podpór. Poszperałam. Poszukałam. Zamówiłam. I są
Kosz na Pink Anabelle
i dwa na róże. Na razie w koszu wylądowała (jak to brzmi

) Rosarium Uetersen, która jako jedna ucierpiała niemal najbardziej. Już jednak na szczęście odrasta.
Drugą, kupiłam dla Laguny. Jednak zostanie w nim umieszczona wiosną, bo teraz jest za duża i za kolczasta.
Sezon przetworowy trwa. Z pierwszej partii malin zrobiłam konfitury, a wczoraj z wiśni z ogrodu moich rodziców - został zrobiony sok. Po trudach stania na drabinie kupiłam sobie liliowca Roger Grounds. Mam co prawda pewne wątpliwości co do odmiany, ale sam kwiat mi się podoba. I to jest najważniejsze!
Dorotko (dorcia7)! To bardzo miłe, co piszesz

Pogoda wreszcie jest OK. A zdjęć będzie więcej...
Jolu! Chcę, bo mam duszę kolekcjonera
Andrzeju! Podziwiam ścisły umysł mojej córki, choć jak niekiedy napisze wypracowanie to

Ale wybaczam jej to, bo coś za coś. Myślę, że politechniczne wykształcenie daje jakąś nadzieję na przyszłość. Jeśli nie na Nobla
Iwonko (Iw)! Te czarne, czy ciemne coraz częściej się pojawiają. Jakoś co roku trafiam na ciekawą odmianę petunii i kupuję co raz to inną. Na pewno i u Ciebie są!
Madziu (MID2006)! Agunia jest mądrym dzieckiem, ale przy tym niezwykle pragmatycznym. Ucząc się do matury buntowała się, że nie będzie zakuwać dzień i nic, bo tyle jej starczy. I starczyło

A liliowce są głównie od naszej Joli. Też mi się, mówiąc nieskromnie, podobają
Gabrysiu! Aż tyle jest tych kłosowców? Nie strasz, bo ja mam skłonność do kolekcjonowania odmian
Kasiu (Kasiula17)! Jak tak patrzę z perspektywy czasu, to każdy okres w życiu naszych dzieci ma swoje zalety i wady. Ten łączy się z rozstaniem, ale przecież kiedyś musiało to nastąpić. Wychowałam jednak Agę na bardzo rodzinnego osobnika i wierzę, że odległość nie będzie miała znaczenia dla naszych więzi.
Krysiu (christinkrysia)! Cieszę się ty, co mam. Jak rozglądam się wokoło niczego mi nie brakuje, a i nadmiar niektórym zdecydowanie szkodzi. Więc...

Spojrzę na Twoje odmiany krwawnicy i zweryfikuję rozpoznanie!
Dobrosiu! Bardzo lubię tak kolorowo. I pewnie dlatego tak mi się u Ciebie podoba!
Teresko (tesia39)! Nie sposób obecnie okazać wszystkiego, co kwitnie. ALe się staram! Co do kłosowca, czułam, że nie powinnam go pielić. I miałam rację
Igo (iga23)! Rhapsody in Blue, która kupiłam podczas naszego wspólnego szkółkingu, posadzona zaczyna rosnąć. Kwitła pięknie, a teraz ma przerwę. I nie żałuję, że się na nią skusiłam!
Jolu (April)! No gdzieś ta woda musiała znaleźć ujście. Dziś też u mnie byłą ulewa, ale krótka i znowu świeci piękne słonko
To jeszcze pomęczę Was liliowcami
Pięknie kwitną rudbekie, które baaardzo lubię
I złocienie, równie niezawodne rośliny
Zakwitłą Piruette od Majki (majka 411)
I patyk hortensjowy od Bogusi (bwoj54)
Cudownie zakwitł clematis Polish Spirit
I tradycyjnie zagadka. Co to jest
A dla wszystkich skrytoczytaczy - motylek na firletce
