Miłka, ja Ci dam nie lubię Cię

czy Ty wiesz, że ja w zeszłym sezonie dostawałam zawału oglądając takie właśnie ścieżki w innych zaprzyjaźnionych wątkach, ścieżki, które wówczas wydawały mi się nieosiągalne przede wszystkim ze względu na finanse, ale wspólnymi siłami jakoś się udało tym bardziej, że kupić musieliśmy tylko towar (kamień, piasek, cement) reszta to dzieło moich panów, kopanie rowu, mieszanie betonu i zalanie, bo samo układanie kamienia to już dzieło mojego e-Ma. Poza tym ja również miałam sporo pracy, bo wszystkie kamyki musiałam wyzbierać i wykąpać, aby nadawały się do ponownego wysypania. W zasadzie to był fuks, że mieli wówczas więcej wolnego czasu i tak się udało, gdyż od momentu jej powstania (dopiero kawałeczek jest wyfugowany) reszta prac idzie dość opornie, bo w doskokach, teraz jeszcze wakacje (młodzi w czwartek pojechali do Ustronia Morskiego, a my wybywamy się w tę sobotę do Darłówka, w końcu odpocząć też trzeba

. Ta mała ścieżka prowadząca do warzywnika ma również być tak zrobiona (kamień czeka), ale kiedy to nastąpi czas pokaże, no a ja znów wpadłam na kolejny pomysł, ale to przy czasie. Dalie dopiero zaczynają, kilka pierwszych poniżej nasionka naparstnicy postaram się zebrać, na razie jeszcze za wcześnie, mam jednak nadzieję, że będą jeszcze po moim powrocie, roślinki kupuję w kilku szkółkach, ale większość między innymi i tę naparstnicę mam ze szkółki w Gruszczynie
przy okazji historia (w wielkim skrócie) z powstawania tej ścieżki, przed rozbiórką zaczęła sypać się już na całego, to było tymczasowe rozwiązanie, więc te kołki nie były nawet zaimpregnowane
początek kopania rowu, później był znacznie głębszy
piasek
zalanie betonem, te ułożone w łuk kamienie też czekają na oprawę, ma być tak zrobione, aby mi zielsko nie wyłaziło między nimi a ścieżką
przymiarka
układanie na zaprawę
i po wysypaniu kamyczków
a ta czeka sobie na zrobienie
Saro, dzięki, że znów wpadłaś

, ja również nie nadążam z odwiedzaniem tych wszystkich pięknych ogrodów, które znów chciałabym ujrzeć, pogoda przepiękna, wiec trzeba korzystać, a zaległości nadrobimy w szaro bure dni
Aniu, dzięki

ten sezon jest jak dal mnie najpiękniejszy od kiedy tu zamieszkałam, ale też najbardziej pracowity już samo podlewanie daje człowiekowi w kość, codziennie powtórka z rozrywki, wystarczy tylko jeden dzień bez wody, a rośliny padają w te upały, ale coś za coś. Sieboldii i mnie zachwycił, ale to nowy nabytek zobaczymy co pokaże później
Alu, Alicjo, sama nie wiem czy coś nie namieszałam z tymi liliowcami, bo one są strasznie podobne, nawet jak dla mnie trudne do rozróżnienia, na znacznikach mam takie opisy, poza tym, zamawiałam dwa różne, ale czy rzeczywiście są inne, trudno powiedzieć, chociaż w realu jest większa różnica między nimi niż na zdjęciach, poniżej porównanie. Summer Song mam od wiosny zeszłego sezonu, sam kwiat i kolor przepiękny, ale ma tendencje do przewieszania, chociaż ostatnio się wzmocniła i jakby mniej zwiesza główki, a tak ogólnie zdrowa, no i robi wrażenie, bo jest jednak inna niż te wszystkie białe czy różowe, choć wszystkie są piękne, to pomału mam już swoje faworytki do których na pewno zalicza się Chandos Beauty, Aphrodite, Ingrid Bergmann, Carris, Nostalgia, Jalitach, Agnieszka, Kronenburg i wiele wiele innych

, ale te na pewno są grzechu warte
Kwanso
Apricot Beauty
zobacz te dwa też są inne a jakże podobne
Jolu, będą i kolejne

postaram się jak najprędzej je pokazać, na kilka jeszcze czekam, choć wydaje mi się, że nie wszystkie zamówione się pokazały (albo były inne, czego ja w tym gąszczu nie wychwyciłam), to i tak mam chrapkę na następne. Źle mnie kochana zrozumiałaś, albo też tak zawile napisałam, chodziło mi o to, że, gdy ich nie ma w ofercie, nie ma też ich zdjęć, znika wszystko, na przykład we Floribundzie piszą, których róż nie ma, ale możesz je sobie obejrzeć i porównać, niestety żadnego katalogu nie dostałam
Małgosiu, gaciowa naparstnica, ma taki dziwny kolor, że nie idzie go oddać, co rzadko się zdarza, celowo wsadziłam ją w takie miejsce, żeby mogła się rozsiać, zobaczymy czy powtórzy swe ubarwienie, jeśli kiedyś nadarzy się okazja, to serdecznie zapraszam tylko, że ja po pracy jestem dość późno w domu, więc musiałabym wiedzieć z wyprzedzeniem, aby się prędzej urwać, żebyś nie "całowała" klamki
Iwonko, dziękuję kochana

, zajrzysz, zajrzysz i to nie raz

, przynajmniej taką mam nadzieję, kiedyś będzie jeszcze jedna taka ścieżka, ale jeśli czytałaś od początku ten post to już na pewno wiesz
Aniu, tylko dlatego, że za mało Cię znam nie mogę Cię "opierniczyć"

,
jak to kiedyś też tak będę miała, przecież Ty już tak masz, Twój ogród jest cudowny, ile razy po nim spaceruję to się nim zachwycam, tyle w nim niesamowitego kwiecia, zawsze wówczas zastanawiam się czy jest jakaś roślinka której nie masz, bo masz ich znacznie więcej niż ja, no chyba, że miałaś na myśli konkretnie samą ścieżkę
Bogusiu, Ty wiesz, że Twój ogród zawsze mnie zachwyca, bardzo się cieszę i dziękuje za te słowa, ale Twój raj jak dla mnie jest jeszcze piękniejszy
Majeczko, napisałam pw, bo wiedziałam, że za nim tu wszystkim odpiszę, to może być już po spotkaniu w Rosarium, troszkę mi szkoda, że nie wiedziałam prędzej, ale mówi się trudno, lilie jest chyba najłatwiej upchać, tak żeby nie uszkodzić nic innego, właśnie mam zamiar przy kolejnym peleniu robić sobie już dziury, żeby wiedzieć, gdzie na jesień mam je wsadzić. Mój Graham Thomas

po pierwszym kwitnieniu zaczął nie domagać i nie mam "zielonego" pojęcia, co mu się stało, to jedyna róża u mnie, która póki co nie zawiązała, żadnych nowych pączków, a jej liście żółkną w oczach, napisałam do Ewki, Grahamek jest właśnie po radykalnym cięciu, ale wątpię czy z niego coś jeszcze będzie, a w zeszłym sezonie był taki piękny
Krysiu, dosłownie w ostatniej chwili, bo kiedy miałam wysłać to, co napisałam, pokazał mi się Twój wpis, sorry, że tak szybciutko, ale dosłownie padam, dzięki kochana, za tyle pięknych i motywujących zarazem słów, szkoda Twoich ogrodówek, moje tym razem na prawdę dają popis, chociaż mam taką jedną uparciuchę z którą "walczę"chyba już trzeci sezon, po przesadzeniu ledwo co odbiła, ale najważniejsze, że żyje zobaczymy za rok. Ostatnie zdjęcie w poprzednim poście wstawiłam z myślą o Tobie, to ten koleusek, o którym wspominałam, nie widziałam takiego u Ciebie, ale być może akurat go nie pokazałaś albo też nie zauważyłam, gdybyś go chciała to daj znać.
Uff, chyba wszystkim odpisałam, teraz szybciutko wstawię kilka zdjęć i zmykam na zasłużony urlopowy odpoczynek, co prawda wyjeżdżam dopiero w sobotę, ale o ogród trzeba zadbać, rzeczy poszykować i wiele spraw jeszcze pozałatwiać, tak więc kochani do zobaczenia za dwa tygodnie
Shocking
Bonbini
Muscadet
Big Brother już pokazywałam, ale muszę Wam pokazać jak wielki kwiat jest jej kwiat
Kushi Maya
floksy
nie mogę oddać jego koloru
tutaj już lepiej
Papageno na pniu zaczyna powtarzać, chyba nie zobaczę jej w pełnym rozkwicie
kilka już powtarza na całego
Jalitah
Boule de Neige
Clair Austin
Lina Renaissance
Nostalgia
Double de Light
Bremer Stadtmusikanten
Garden of Roses
ta w zasadzie kwitnie na okrągło Cream Abundance
dalie sorry, że większość roślin dzisiaj bez nazw, mam nadzieję, że zrozumiecie, w tej chwili jestem już myślami nad morzem, ale nie chciałam na tak długo pozostawić wątku bez odpowiedzi, postaram się je z czasem uzupełnić, myślę, że w długie zimowe wieczory, zrobię sobie wreszcie albumy, żebym wciąż nie musiała ich szukać, oczywiście jak ktoś będzie chciał nazwę wcześniej, to podam o ile oczywiście ją mam, bo niektóre są nn chociażby jak ta bordowa, którą dostałam w prezencie od babki, której ze dwa lata wstecz powiedziałam jakże ona jest piękna i wiecie, że zapamiętała i sama mi ją przywiozła
a tego pompona to już w ogóle nie wiem skąd mam
i przysłowiowe takie tam
a tutaj dojrzewają borówki
koktailowy ładnie obrodził
malinowy, ten rośnie dosłownie w oczach
moja pociecha zadowolona, że pani jest w domu
na koniec pochwalę się

, chociaż bardzo tego nie lubię, ale, że ostatnio zostałam "namierzona"

, że wygrałam, a się nie pochwaliłam (w zeszłym roku, na nagrodę nadal czekam, lecz było zaznaczone, że do września, więc zobaczymy jak dojdzie, to na pewno pokażę) robię to tym razem od razu, wygrałam nawozy Fructus

w konkursie Flower Power (czwarta pozycja)
https://www.facebook.com/WOGRODZIE/phot ... =1&theater