Agnieszko, cieszy mnie Twój entuzjazm

Ja też jestem fanem liliowców i nawet rdzawy ma u mnie dożywotnie miejsce. Poprzednicy miejsca, w którym obecnie mieszkam, mieli tylko rdzawe i do dziś w nie zrobionej części ogrodu kwitną setki łodyg liliowca rdzawego. I sporo go też posadziłem przed furtką.
Obiecałem Marysi pokazanie mojego liliowca z keiki, czyli sadzonki samoistnie wykształconej na łodydze. Wyrosła piękna sztuka ale nn. Może ktoś podpowie?
Agnieszko, ja też jestem nieustająco pod wrażeniem liliowców

Wczoraj zobaczyłem kolekcję znajomej i wśród setek odmian odebrało mi mowę a o wyborze najładniejszego nawet nie było mowy, bo było tych "naj" za dużo!
Sadzonka 'Bela Lugosi' była ubiegłoroczna więc dobrze ukorzeniona i byłem przekonany że ładnie zakwitnie mimo transportu i przesadzenia

A skoro mowa o 'Bela Lugosi' - nie może go zabraknąć w prezentacji. Od niego zaczęła się moja fascynacja liliowcami:
I może jeszcze inne w podobnej tonacji, które są nn:
ten jest bardziej rozłożysty, jaśniejszy od poprzedniego
ten jest zwarty, dość zgrabny ale łatwo ulega przebarwieniu (plamki)
I jeszcze jeden ciemny u mnie się znalazł. Bardzo ładny bo w tonacji bordo:
ten ma pecha - wciąż podgryzany przez ślimaki i nie udało mi się sfocić zdrowego kwiatka

Na szczęście ma nazwę; piękny strzelisty pokrój z pręgą
