

Iwonko niestety poprzedni parasol nie uratował się i w te upały muszę ciągnąc krzesło w jakiś cienisty zakątek, bo na tarasie jest smażalnia. Wiem, że jak ktoś nie wie, to nie zauważy tego szarego cienia. Ale już niedługo będzie straszył

Joasiu Jo ano dodatkowe koszty poniosłam, żeby choć trochę wzmocnić swoje poczucie bezpieczeństwa. A z markizą to faktycznie dobry pomysł, nie wiem tylko czy to można mocować do ściany, gdzie jest styropianowa izolacja...
Marysiu taras służy za letnią kwaterę dla doniczkowców no i W. tworzy kompozycje balijkowe co roku. Zatem faktycznie miejsca jest tyle, żeby usiąść przy stole lub przejść do schodków na lewo lub prawo, które prowadzą do ogrodu. Gdy budowałam ten taras, wydawał mi się ogromny. Teraz żałuję, że nie pociągnęłam go jeszcze o metr w głąb ogrodu, ale być może zaowocowałoby to jedynie tym, że ustawiłabym na nim więcej naczyń

Tak, o tego liliowca chodzi. Zakwita jako pierwszy i z uwagi na ogromną ilość pąków kwiatowych chyba będzie też zamykał sezon liliowcowy.

A dziś kolejne otworzyły "oczy"




Ten cytrynowo-żółty na czwartym zdjęciu z pewnością miał etykietę...


Reszta to prezentowe NN-ki




Hortensja terminatorka, niczym nie zabezpieczana na zimę, rośnie w cieniu tui, tuż przy niej jest jedna z letnich jam Kredki

Reszta zdjęć nieco później, bo coś fotosik strajkuje.
Kolejny liliowiec dzisiejszy. Kwiat ma bardzo duży, co na zdjęciu próbuje oddać przy pomocy pszczoły, która siedzi w kwiatku i swymi rozmiarami być może daje pojęcie, jak duży jest ten okaz.


Z innych obecnych na liście:
Milin szykuje się do kwitnienia, jednak stwierdzam z rozczarowaniem, że proporcje liści do kwiatów wychodzą zdecydowanie na korzyść tych pierwszych

Niektóre dąbrówki wyłażą na ścieżkę, ale chyba nie wojenną.. Do podzielenia się z chętnymi


Ta brunnera pobiła rekord jeśli chodzi o rozmiar liści

