 Czy w przypadku tego młodszego (rocznego) drzewka to co zrobiliśmy - czyli wycięcie z okładem i zasmarowanie - nie pomoże? Pod korą nie było/nie zauważyliśmy śladów zgnilizny drewna, owocniki były świeże, dopiero co wyszły - może jest jakaś nadzieja (podobno umiera ostatnia, czyli razem z drzewkiem w tym wypadku)?
 Czy w przypadku tego młodszego (rocznego) drzewka to co zrobiliśmy - czyli wycięcie z okładem i zasmarowanie - nie pomoże? Pod korą nie było/nie zauważyliśmy śladów zgnilizny drewna, owocniki były świeże, dopiero co wyszły - może jest jakaś nadzieja (podobno umiera ostatnia, czyli razem z drzewkiem w tym wypadku)?Ps. to może być istotne: tę brzoskwinkę sadziliśmy już po cięciu więc na papierówce nie było już konaru z hubą. Zarażenie mogło pójść dopiero tej jesienie, chyba że przypadkiem zasadziliśmy ją tam, gdzie padły zarodniki z tego wyciętego konaru, np. poprzedniej jesieni.


 ). Napiszcie jak widzicie taką koncepcję. Ja z kolei napiszę (oczywiście w stosownym czasie) jak udał się eksperyment.
). Napiszcie jak widzicie taką koncepcję. Ja z kolei napiszę (oczywiście w stosownym czasie) jak udał się eksperyment.




 ). Na razie będę wstrzymywać egzekucję a z czasem zobaczymy co się stanie.
 ). Na razie będę wstrzymywać egzekucję a z czasem zobaczymy co się stanie. 
 
		
