OW nie zlikwidował problemu z ziemiórkami całkowicie, ale znacząco je zredukował. Cały czas zakładam nowe tablice lepowe (żółte) więc widzę ile tego paskudztwa jest. Zimą tablice wymieniałam co tydzień i były całe poobklejane muszkami, a teraz ostatnio nowe tablice zakładałam w maju i są na nich pojedyncze osobniki. Teraz w upały raz na tydzień podlewam OW, jak było chłodniej raz na 2 tygodnie lub rzadziej.Amanita napisała
whitedame napisał(a):
Wspominałam wcześniej, że wydaje mi się, że OW działa w jakiś sposób na ziemiórki i muszę ponownie to potwierdzić.
Po 2 krotnym podlaniu OW w stężeniu zalecanym przez forumowicz w moich Hipeastrach jest ich znacznie mniej.
Whitedame, i jak tam z tymi ziemiórkami? Ja mam w domu ziemiórki, raz mniej, raz więcej - jak tylko coś obficie podleję, od razu się wyłaniają i krążąRok temu pozbyłam się ich w znacznej ilości podlewając rośliny rumiankiem, jak widać nie wszystkie się zabiły, bo ciągle jakieś gdzieś w donicach siedzą. Chciałabym się ich skutecznie pozbyć, myślałam, aby podlać roślinki domowe HT, ale tu whitedame pisze, że podlała OW, ciekawa jestem jak sprawa wygląda teraz
_________________
?Moi drodzy, po co kłótnie, po co wasze swary głupie; wnet i tak zginiemy w zupie!? J. Brzechwa, Na straganie.
Pozdrawiam, Dominika
Z ziemiórkami walczyłam dokładnie przez 1 rok i nigdy żaden środek mi nie pomógł tak jak OW, a stosowałam ich całe mnóstwo.
Im większe stężenie OW tym skuteczniej eliminuje te szkodniki, niestety można wylać dziecko z kąpielą tzn. zaszkodzić swoim roślinom ( przerobiłam to i nie polecam)