U mnie wiele się zmieniło, miesiąc po przeprowadzce zmarła moja matula, nie podobało się Jej nowe miejsce........
Obecnie jest mi bardzo smutno zostałam sama bez mamy i moich ukochanych kwiatów w małym mieszkanku prawie obcym. Jedyna radością sa moje wnuki, mały Wiktorek jest nie daleko zaledwie 3 przystanki autobusowe a Bazylek szykuje się na przyjazd do mnie na cały miesiąc. Teraz jest mi bardzo żle.......
Serdecznie Was pozdrawiam, niedługo dołączę do Was z mojego nowego gniazdka, Maryla

