Lanceto twoja cafe au lite przepiękna co za kolor! . Tobie i Gabryjelowi dziękuję za fotki aż chciało się patrzeć. Basiu ja też mam taką nadzieję że uchylisz rąbka tajemnicy i pokażesz nam swój azyl
Przemku,dziękuję-właśnie starałam sie skomplementować Gabriela za jego fotografie Cafe au Lait,mam pierwszy raz.Miała już pierwszy kwiat-olbrzymi,który wraz z rozwojem zmieniał kolory.Obecnie rozwijajace się ,maja sporo różowego,który będzie zanikał.........pokażę za kilka dni.....
Stan moich roślin na dzień dzisiejszy i kwadrans przed burzą, która obficie podlała.
Zdjęcia z nowego fociaka nabytego w lombardzie.
322- ZINTA
306- ALAUNA CARAMEI
Stanisławie ,plantacja robi wrażenie.Do tego taki obszar bez chwastów-czy stosujesz herbicydy ? Czy starą metodę"najlepsza maszyna Kaśka i Maryna Co do fotografii,aparaty mam w pudełku,a focę komórką,którą zawsze mam przy sobie,pozdrawiam.
A to dopiero! Niezłe jest to pluszko, pole! Rzeczywiście widać ogrom włożonej pracy. Kto to wszystko plewi? Podejrzewam Cię Stanisławie o jakieś konszachty z Albo jakaś maszyna, albo co... Na pewno nie żadne herbicydy. Domniemywam, że te dwie kwitnące to Zinta i Caramel. Skoro dorobiłeś się aparatu to liczymy na więcej prezentacji.
Wow!!
Na prawdę zdjęcia pola p.Stanisława robią wrażenie.
A że taki obszar jest tak ładnie odchwaszczony, to "kosmos" jakiś.
Panie Stanisławie jak to nie tajemnica to ile sztuk Dalii jest tam posadzonych?
Ponizej,odmiana Binky,którą kilka lat temu otrzymałam od Stanisława jako - gratis.W tym roku posadziłam ją w donicy , proszę zwrócić uwagę na ilość kwiatów....Po wizycie rodziny,posypały się zamówienia na kłącza .....
Też zachodzę w głowę, jak pan Stanisław odchwaszcza tak wielką powierzchnię z daliami U mnie sto z hakiem krzaczków do opielenia i ciągle jest co robić a u pana Stanisława są tysiące
Jacku,
Stanisław zatrudnia pułk krasnoludków... a te jakoś dają radę!
U mnie dzisiaj cały dzień leje jak z cebra! Teraz dopiero chwasty będą mieć raj - mokro, ciepło i zasilone nawozem...
Trzeba będzie i u mnie postarać się o jakieś dodatkowe ręce do roboty - najlepiej byłoby włączyć zapasową parę swoich (domowych), ale odmawiają pomocy.