Kochani, bardzo Wam dziękuję za wizyty
Ewa - witaj! Cieszę się, że się 'ujawniłaś', nie mniej ucieszyłam się na wiadomość, że zaglądałaś do mnie już wcześniej
Zapraszam jak najczęściej
Ryniu - Ty zajrzyj do wątku Sebastiana (Farel) i zobacz co tam wyprawia jego Matucana!!
Paula - ona (małpa!

) jest u mnie już chyba trzeci sezon!!! I dopiero okazała łaskawość! Ale ok, ćśśśśś, bo usłyszy
Aga - Ty nie mów dwa razy, bo całkiem serio mówią o gradzie i burzach
A dziś było mniej więcej tak:
A zaskoczeniem sezonu jest to:
Pochodzi z tej kępulki, którą przywiozłam byłam ze Słowacji w maju. Wykwitło wszystko, najstarsza część nagle pożółkła i zeschła (moja mama pryskała randapem w okolicy, poważnie podejrzewam, że jakąś kropelkę tam zaniosło, w każdym razie zżółknięcie było nagłe, punktowe i definitywne). W związku z tym porozkładałam roślinę na części pierwsze, zdjęłam z bezpośredniego słońca i umieściłam w żwirku w celu ukorzenienia, bo z korzeniami u odrostków nędzunia była. Od prawie miesiąca spryskałam max. dwukrotnie, dzisiaj patrzę, a tam ...
To kurduplątko ma nawet nie 1,5cm średnicy i kto wie, jaki mikrokorzonek!
Roślina się nazywa, ale przyznam, że mam problem z rozszyfrowaniem tej nazwy
Pomóżcie, proszę, bo na dysleksję zapadłam
