Ten założony niedawno, na przyszłą wiosnę już może być gotowy; w Kraku i okolicach są dobre ziemie. Na początek zawsze to coś, a dla spokojności możesz jekiś kompleks mikroelementów na wiosnę rzucić, jeśli kompotu nie wystarczy.
Co tam było do tej pory?
Tyle z patrzenia na ładnego,
co ze słuchania mądrego.
Wcale bym się nie obraziła na taką przyczepę obornika. W latach 80-tych, z pobliskiego PGR-u traktorzyści wywozili obornik na pegieerowskie pola. Za flaszkę traktorzysta mylił drogę i zamiast na polu, wyładował 4-ro tonową przyczepę na działce. Część obornika od razu rozrzucało sie na działce pod orkę , troszkę przykopywało wokół drzewek i krzewów a pozostałość pryzmowało się na folii w jakimś kącie i szczelnie przykrywało folią. W następne lata obornik można było kroić jak masło.
Musisz spoglądać drogi kolego na proporcje NPK widniejące na opakowaniach np. 0-4-5 lub 4-2-3
Oznacza to że pierwszy nawóz jest na kwitnienie, drugi przykład jest zdecydowanie na wzrost vegetatywny, czyli dla roślin zielonych i tym staraj sie sugerować przy wyborze oraz ich składem co w nawozie jest oprócz podstawowych NPK co sprawi że nawóz jest odpowiedni na dany okres wzrostu.
To co robią pospolici producenci nawozów czyt. jakie można zobaczyć w wiekszości sklepów typu Castorama, Leroy to według mnie wprowadzanie ludzi w błąd, po wgłębieniu się bardziej w temat można ewidentnie dostrzec że przeznaczenie: nawóz do kaktusów, nawóz do pelargoni, do róż itp. itd. to nieporozumienie, tak naprawdę to wszystko to jest praktycznie jedno i to samo, niekiedy nie różnią się one nawet stosunkiem i formą użytych Azotu Fosforu i Potasu, są one bardzo podobne, więc wytłumaczcie mi jak mogą jedne być do tego, a drugie do całkiem innego rodzaju roślin
Ludzie mają to do siebie że przy kupnie nie spoglądają na skład mnie życie nauczyło i za każdym razem go skrupulatnie analizuje.
Witam.
Nawóz do pelargonii,do surfinii itp...?Odpowiedź jest prosta:produkt dedykowany sprzedaje się lepiej niż uniwersalny,lub jest dodatkowym źródłem dochodu dla firmy.Jest to zasada uniwersalna we wszelkiej sprzedaży.Trafiła również do ogrodnictwa.
Pozdrawiam,czytających ze zrozumieniem.
Witam.Zajmuje się czysto hobbistycznie rozsadzaniem(rozszczepianiem) iglaków.każdego roku w kwietniu biorę kilkadziesiąt gałązeczek z rożnych iglaków i wsadzam w ziemię.Zawsze kilka sztuk się przyjmie.Mam już swoich rosnących iglaków kilkanaście ale wiadomo jak to iglaki powoli rosną...i chciałbym przyspieszyć ich porost.
co polecacie kupić??jaki preparat?jaka nazwa jaka marka?
a może podlać nawozem naturalnym??mój ojciec na gołębie i może ich odchodów mam użyć do nawożenia??a może odchody krowie(sąsiad ma)
Tak o tych mówię ale nie musisz kupować z tej firmy nawozu bo oni teraz powariowali z cenami.
Podałem tylko przykłady jakich nawozów masz szukać.
Szukaj nawozów do iglaków długodziałających w formie granulatu. Jak dobrze pamiętam to nawet Agrecol ma to w swojej ofercie, a jest to firma tańsza.
Jeśli chcesz wzmocnić wzrost części zielonej wykonujesz oprysk Siarczanem Magnezu.
Ogólne wzmocnienie iglaka - podsypujesz granulowany Hydro Complex z Siarczanem Amonu.
Nawozy długo działające nie przyśpieszają wzrostu, zapewniają kompleksowe zaopatrzenie w składniki odżywcze w długim czasie, są to nawozy czysto amatorskie. Nie stosuje się ich w szkółkarstwie.
Witam 2 tygodnie temu posadziłem tuje w ogródku krzaki miały 80-100cm i były w doniczkach.
Gleba jaka u mnie występuje jest gliniasta, dzień przed posadzeniem wykopałem sobie dziury na 1,5 długości łopaty, rano w kilku dziurach podeszła woda a w nocy nie padało, starałem się przekopać przez glinę w niektórych dziurach mi się udało i dałem wszędzie ziemie pod iglaki dość dużo mi jej poszło bo dziury były głębokie.Otrzepałem je trochę z ziemie w której były i podsypałem nawozem przeciw brązowieniu ( taki mi polecili w markecie ) wywaliłem trawę po całej szerokości i posypałem korą. Mam pytanie jaki nawóz i kiedy stosować i jak często podlewać powiem szczerze że tylko raz podlewałem zaraz po posadzeniu a tak boje się bo wczoraj patrzałem to gleba jest dość mocno wilgotna a tera zaczyna padać.
Ciekawe czy nie zatopi tych roślin. Poziom wód gruntowych w tym roku / pomimo skąpych opadów deszczu i mizernej zimy) jest wysoki.
Czekaj i nie dopuszczaj do zalegania wody, porób jakieś odpływy żeby rośliny nie stały w wodzie inaczej padną wszystkie. Korzenie zostaną przyduszone przez wodę. Z nawozem daj sobie na razie spokój.
Ziemia do iglaków to marnotrawstwo pieniędzy. Lepiej byś podsypał zwykłym piachem. I efekt lepszy i taniej by to wyszło.
Mój pierwszy post i niestety z prośbą o pomoc,
tuje posadziłem jakieś 1,5 roku temu, kupione ze szkółki w donicach, nie robiłem żadnych oprysków ani nawożenia wszystko było dobrze do maja tego roku,
zaczęła mi marnieć jedna tuja a po jakimś czasie można zauważyć że przenosi się ten objaw na sąsiednie tuje, nie wiem co robić wykopać drzewko, czy leczyć czymś proszę o poradę
Sądząc po trawie gleba nie zaciekawa piach/ co pod piachem ? Jakieś inne prace były wykonywane czy nic, żyją z matki natury ? W pierwszej myśli pomyślałem, za sucho. Słońce pali. Nie wal nawozów, bo azotem wyślesz je na tamten świat. Podlewać o ile długo nie pada. Lub też dobrze by było w dzień jak jest upał a masz możliwość zlać po mału po ziemi/ nigdy po igłach / roślinę.