Mniodkowa, to i tak juz nie zasuwa jak bywalo.

Fajnie Cie znow widziec.
Doromichu, nie wiem czy jedza, wczoraj przyszly przed poludniem, a juz rano nie mialam kolejnyc zoltych lisci, wiec byc moze poradzil sobie czosnek z chemia do spoly, ale widze, ze robalki laza. Minus tego, czuje sie jakbym miala w domu pchly i wszystko mnie swedzi.

Plus, ze nawet jak czosnek i chemia nie daly rady, to robalki wyzreja wszystko i jeszcze sie obliza. Najwazniejsze, zeby hibiskusy nie chorowaly. Dzis nadal nie ma zoltych lisci, a to juz wyrazna oznaka poprawy, bo w ostatnich dniach zbieralam z Ariona i Pearla kilkanascie lisci co rano, a juz i Boreas zaczal zolknac. Teraz Pearl i Arion kwitna, ale widac ze odchorowaly bo kwiaty male jak na ich mozliwosci. Boreas zaczyna rozwijac kwiat, pewnie tez nie bedzie wielki. To nic - podgonimy nawozami, zrobi sie ok, grunt zeby zdrowe byly.
Ciekawostka Pearla - nie wiem od czego zalezy kolor kwiatow.
Nie udalo mi sie dzis wylapac kremowego odcienia blizej srodka kwiatu, ale dobrze widac zolte brzegi platkow.