U mnie znów przemeblowanie, ale kiedy zaglądam do roślin na pólkach i parapecie, jakoś nie da się ponownie poustawiać tak jak było. A zaglądać należy i to dość często, żeby nie przeoczyć jakiejś inwazji. W piątek zauważyłam na liściach dwóch fuksji jakiś nalot i konieczny był oprysk środkiem przeciwgrzybiczym, ale mam taki w połączeniu ze środkiem przeciw owadom. Wykorzystałam rozpogodzenie i brak wiatru i po 2 dniach wydaje mi się, że ten nalot znika. W większośći doniczek zastosowałam pałeczki nawozowe z dodatkiem środków ochronnych, a dodatkowo popryskałam wszystkie rośliny.
Las na parapecie już w nocy nieco się przerzedził.
Widok nocą za balkonem.
Udało się zmieścić niewielki stolik.
To chyba była pierwsza ciepła noc tego lata. I bez komarów.
Alenko , Maju
z Wami wesolutko
Madziu, poszukam fotek i wkleję
