Marysiu ... z góry dziękuję, maków na wsi nigdy za dużo
Justynko ......zapraszam z całego sera
Dzisiaj tak trochę nie ogrodniczo .....
Mam taki zakamarek na działce, który przez kilka lat był miejscem wstydu. Sama sobie zresztą to zrobiłam.
Przy baraczku który był naszym pierwszym domem jest zewnętrzna weranda z zewnętrznym kominkiem. Nie używała jej przez lata. Najpierw mój syn zrobił tam skladnicę wódek i innego sprzętu wędkarskiego potem ja zaczęłam tam składać drewno do kominka oraz narzędzia ogrodnicze oraz wszelkiej maści ,,przydasie,,
No i się zrobiła graciarnia, którą omijałam szerokim łukiem starając się nawet nie patrzeć w tamtą stronę. I tak mijały kolejne lata....W ubiegłym roku trzeba było poprawić tam ciągnący dach i wtedy mnie olsniło .....Przecież tam mogłaby być fajna letnia kuchnia
W tym roku od wiosny wzięliśmy do sprzątania, wynieśliśmy drewno...ale najpierw trzeba było poprawić zrobić drewutnię. Potem malowanie sufitu i ścian. I wreszcie po latach można było wypić tam kawę. Teraz jestem w trakcie odmawiania starego kuchennego kredensu. Na razie skrobię starą farbę, potem będę malować na niebiesko
Może potem uda mi się wstawić kilka zdjęć.