Orka na ugorze, czyli Syringa chce mieć ogród cz.2
Re: Orka na ugorze, czyli Syringa chce mieć ogród cz.2
Marzenko kupiłaś sobie ciągniczek?
Beatko piękne lilie najbardziej podobają mi się białe lilie, co do ogródków to ja nie wiem jak można komuś powiedzieć, że jego ogródek jest brzydki nieźle wredni muszą być sąsiedzi, że tak mówią albo zazdrośni. Do mnie jak ktoś z sąsiadów przyjdzie to się wręcz zachwyca, że tak ładnie wszystko posadziłam a przecież nie mam nie wiadomo czego.
Beatko piękne lilie najbardziej podobają mi się białe lilie, co do ogródków to ja nie wiem jak można komuś powiedzieć, że jego ogródek jest brzydki nieźle wredni muszą być sąsiedzi, że tak mówią albo zazdrośni. Do mnie jak ktoś z sąsiadów przyjdzie to się wręcz zachwyca, że tak ładnie wszystko posadziłam a przecież nie mam nie wiadomo czego.
- aneczka1979
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 7715
- Od: 14 cze 2010, o 21:44
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: wielkopolska
Re: Orka na ugorze, czyli Syringa chce mieć ogród cz.2
Beatko Twoje zdjęcia są jak zaczarowane... albo jakbyś robiła je u Alicji w Krainie Czarów. Takie klimatyczne...
- amba19
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 7945
- Od: 11 kwie 2007, o 20:04
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: Gdańsk/Chrztowo
Re: Orka na ugorze, czyli Syringa chce mieć ogród cz.2
Już widziałam wszystkie fotki
i to dwa razy
Jadąc do Gdańska oglądałam po drodze na tablecie a teraz w pełnym formacie i w pełnej krasie na laptopie, ależ piękne i te zaległe i te wstawione dzisiaj
Ja - tak jak wszyscy uwielbiam Twoje fotki a poza tym ciągle jestem ciekawa jak wygląda Wasz ogród i ciągle odczuwam w tym względzie niedosyt...


Jadąc do Gdańska oglądałam po drodze na tablecie a teraz w pełnym formacie i w pełnej krasie na laptopie, ależ piękne i te zaległe i te wstawione dzisiaj

Re: Orka na ugorze, czyli Syringa chce mieć ogród cz.2
Witaj!
Wspaniały spacer dzisiaj odbyłam w twoim wątku.
Psiny urocze.
To na pierwszy rzut oka.
Na drugi zostawiam ogród...Oglądam i czytam od początku bo tak jakoś zaczęło mi się od środka
Wspaniały spacer dzisiaj odbyłam w twoim wątku.
Psiny urocze.
To na pierwszy rzut oka.

Na drugi zostawiam ogród...Oglądam i czytam od początku bo tak jakoś zaczęło mi się od środka

- Beaby
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 6469
- Od: 16 lut 2014, o 13:16
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: śląskie
Re: Orka na ugorze, czyli Syringa chce mieć ogród cz.2
Żeby każde "małe co nieco" tak wyglądało, tak pięknie się prezentowało i tak pięknie kwitło jak u Ciebie! Marzenie!
Chwila oglądania Twoich zdjęć to lepsze jak SPA

Chwila oglądania Twoich zdjęć to lepsze jak SPA



Re: Orka na ugorze, czyli Syringa chce mieć ogród cz.2
Wczoraj zajmowałam sie tzw. pracą koncepcyjną , czyli snułam sie po ogrodzie i zastanawiałam się, jak to i tamto, gdzie to i tamto i w ogóle...
Boli mnie ręka, musiałam powstrzymać się od roboty, co oczywiście przychodzi mi z wielkim trudem
Praca koncepcyjna nie przed i nie po robocie, tylko całkowicie zamiast przynosi niespodziewanie dobre efekty. Swobodny umysł może więcej, wiadomo
Opracowałam logistycznie parę zagadnień, które tego wymagały, a były wciąż traktowane powierzchownie z uwagi na nawał zadań bieżących
Bea, wzięłam z Ciebie przykład i kupiłam sobie czerwonego kabrioleta do koszenia swoich terenów
. sprawdził się świetnie i teraz to ja mogę kosić swoje areały opowiadając dziecku bajki, bo jeździmy razem
kosząc, mamy aż 96cm szerokości koszenia
..."Sąsiad ma więcej ziemi ode mnie, ma większy traktor ode mnie - nienawidzę go!" (Piotr Bałtroczyk) - pamiętacie, gdy to zacytowałam, obiegło całe forum, możliwe, że niekoniecznie za moją przyczyną, ale raczej za moją, bo akurat wtedy
Marzenko, masz 96cm szerokości koszenia? Ja mam mniej - nienawidzę Cię!
Ale, ale! - w takim razie mój traktorek jest bardziej zwrotny
No i mam więcej ziemi od Ciebie!
U mnie naprawde kwitnie co nieco, bo cokolwiek kwitnie, to gubi sie na tej powierzchni
Taka ilość kwitnących roślin w małym ogródku dawałaby efekt bujnego kwitnienia, a u mnie wygląda raczej skromnie, tu plamka, tam plamka koloru. Tę ilość trzeba pomnożyć x 100 i będzie OK 






Bea, wzięłam z Ciebie przykład i kupiłam sobie czerwonego kabrioleta do koszenia swoich terenów


..."Sąsiad ma więcej ziemi ode mnie, ma większy traktor ode mnie - nienawidzę go!" (Piotr Bałtroczyk) - pamiętacie, gdy to zacytowałam, obiegło całe forum, możliwe, że niekoniecznie za moją przyczyną, ale raczej za moją, bo akurat wtedy

Marzenko, masz 96cm szerokości koszenia? Ja mam mniej - nienawidzę Cię!

Ale, ale! - w takim razie mój traktorek jest bardziej zwrotny



U mnie naprawde kwitnie co nieco, bo cokolwiek kwitnie, to gubi sie na tej powierzchni


Bea
- Sosenki4
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 6846
- Od: 8 lut 2012, o 12:58
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: łódzkie
Re: Orka na ugorze, czyli Syringa chce mieć ogród cz.2
Oj, Beatko, mój ma wsteczny bieg też, więc jak się zapędzę to zawsze mogę cofnąć
. Zwrotny w miarę też jest, "pani jest zadowolona"
Na moje 8400m w sam raz. Choć jeszcze nie całość nadaje się do koszenia, bo albo stary sypiący się płot stoi, albo dziki las rośnie z akacji i śliwek, nie wspomnę o ruinach kamiennych starej obory i zakamarkach koło starego domu. Tam wciąż M musi z kosą operować, bo przecież lakieru nie mogę sobie uszkodzić na czerwonym cabrio
Taki już nasz los, obszarniczek, że nasze rabaty giną w tłumie zieloności. Jednak rabatki zakładam kwiatowe blisko domu, a te krzewiasto-drzewiaste daleko i coś tam powoli widać na horyzoncie


Na moje 8400m w sam raz. Choć jeszcze nie całość nadaje się do koszenia, bo albo stary sypiący się płot stoi, albo dziki las rośnie z akacji i śliwek, nie wspomnę o ruinach kamiennych starej obory i zakamarkach koło starego domu. Tam wciąż M musi z kosą operować, bo przecież lakieru nie mogę sobie uszkodzić na czerwonym cabrio

Taki już nasz los, obszarniczek, że nasze rabaty giną w tłumie zieloności. Jednak rabatki zakładam kwiatowe blisko domu, a te krzewiasto-drzewiaste daleko i coś tam powoli widać na horyzoncie

- aneczka1979
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 7715
- Od: 14 cze 2010, o 21:44
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: wielkopolska
Re: Orka na ugorze, czyli Syringa chce mieć ogród cz.2
Ha ha ha a ja jestem rozbawiona co niemiara, bo wyobraziłam sobie siebie na tym cudnym czerwonym cabrio na moich ogromych mega włościach.
Sąsiedzi mieliby też niezły ubaw. 


Re: Orka na ugorze, czyli Syringa chce mieć ogród cz.2
Basiu, obszarnicy mają lekko przerąbane, bo zamiast ogródka mają obóz pracy
Przynajmniej na początku, kiedy zakładają podwaliny, potem to juz może mniej, gdy wszystko jest gotowe, ale samo koszenie to tez sporo roboty. Dlatego ja docelowo chcę mieć tak obsadzony teren, żeby kosić tylko ścieżki
Aniu, kto Ci zabroni?


Aniu, kto Ci zabroni?

Bea
Re: Orka na ugorze, czyli Syringa chce mieć ogród cz.2
Aniu dłużej by ci zajęło wyprowadzenie ciągniczka nalanie oleju i paliwa niż samo koszenie
W sumie u mnie tez by się coś takiego przydało, ale nie jest niezbędne w końcu to tylko 52 ary spokojnie dajemy radę kosiarką .
Z tym że sąsiedzi kogoś nie lubią bo ktoś ma więcej, lepszy dom itp to prawda ludzie są strasznie zawistni, mnie tam np nie interesuje życie innych ale niestety większość ludzi zwłaszcza na wsi wręcz żyje życiem innych. U mojej babci mieszkają tak psychiczni ludzie że w życiu bym tam mieszkać nie chciała, ciągle jakieś plotki wszystko o wszystkim wiedzą cyrk na kółkach.

W sumie u mnie tez by się coś takiego przydało, ale nie jest niezbędne w końcu to tylko 52 ary spokojnie dajemy radę kosiarką .
Z tym że sąsiedzi kogoś nie lubią bo ktoś ma więcej, lepszy dom itp to prawda ludzie są strasznie zawistni, mnie tam np nie interesuje życie innych ale niestety większość ludzi zwłaszcza na wsi wręcz żyje życiem innych. U mojej babci mieszkają tak psychiczni ludzie że w życiu bym tam mieszkać nie chciała, ciągle jakieś plotki wszystko o wszystkim wiedzą cyrk na kółkach.
Re: Orka na ugorze, czyli Syringa chce mieć ogród cz.2
Naprawdę? To fajnie! Tez to zrobię potem.
Bea
Re: Orka na ugorze, czyli Syringa chce mieć ogród cz.2
Rozumiem, ale ja pisząc potem miałam na myśli to, że zrobie to, gdy kupie sobie takie hortensje
bo mam tylko bukietową, nie wiem, czy ją można też zaniebieścić, ale nawet gdyby, to ja nie chcę, podoba mi się różowa. Mam obiecane patyczki w przyszlym roku wiosna, jak sie ukorzenią, to nawet nie bedę musiała kupować 
A, chciałam powiedzieć, że ja miałam niebieską ogrodową w donicy, dostałam w prezencie, ale poległa, a dokładniej ja ją załatwiłam przez swoją demencję


A, chciałam powiedzieć, że ja miałam niebieską ogrodową w donicy, dostałam w prezencie, ale poległa, a dokładniej ja ją załatwiłam przez swoją demencję

Bea
- Maska
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 42366
- Od: 19 lut 2012, o 19:39
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Małopolska
- Kontakt:
Re: Orka na ugorze, czyli Syringa chce mieć ogród cz.2
Bea pewnie wygłoszę herezję, ale ja nie lubię przed domami tych ogromnych niebieskich hortensjowych kul , bo wyglądają nienaturalnie 

- sweety
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 14108
- Od: 20 mar 2012, o 09:37
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: śląskie, Podbeskidzie
Re: Orka na ugorze, czyli Syringa chce mieć ogród cz.2
A ja tam lubię
I bukietowe i te ogrodowe. Choć te, które u mnie rosną zostały posadzone na prośbę mojej córki, która koniecznie chciała je mieć. Te niebieskie kojarzą mi się z domem z ogródkiem.

Re: Orka na ugorze, czyli Syringa chce mieć ogród cz.2
E tam, herezje, gusta są różne, ja bardzo cenię sobie różnorodność ludzkich upodobań, dzięki temu świat jest bogatszy
Przyznam, że może nie aż nie lubię, ale jakąś wielką fanką hortensjowych kul nie jestem. Tzn. jak są to mi sie podobają, bo generalnie podobają mi sie wszystkie kwiaty świata, zwłaszcza takie bujne, ale jak nie ma, to nie umieram z tęsknoty
Miałam w zeszłym roku niebieską ogrodową w donicy, dostałam od sąsiadki na urodziny, pięknie kwitła i ładnie komponowała sie obok donic z funkiami pod kasztanem, podobała mi sie, owszem. Jednak padła mi, bo zapomniałam ja należycie zabezpieczyć, zresztą czytałam, że ogrodowe nawet dobrze zabezpieczone często nie dają u nas rady.
Natomiast bardzo polubiłam hortensje wiechowate. Życie na moim wygwizdowie nauczyło mnie cenić rośliny, które potrafią tu przetrwać zimy i pięknie kwitnąć, a hortensja bukietowa (wiechowata) doskonale sobie u mnie radzi. Dodatkowym jej atutem jest to, że kwitnie późno, gdy juz niewiele kwitnie. A ta moja nawet pachnie
No i jest duża, a ja potrzebuję duuużych roślin
U mnie najlepiej wygladają grupy 2-metrowych roślin po 15 sztuk
Dlatego narobiłam sadzonek z tej swojej hortensji
Jak urosną i zakwitną w dużej grupie - to może Wam sie spodobają..? 


Natomiast bardzo polubiłam hortensje wiechowate. Życie na moim wygwizdowie nauczyło mnie cenić rośliny, które potrafią tu przetrwać zimy i pięknie kwitnąć, a hortensja bukietowa (wiechowata) doskonale sobie u mnie radzi. Dodatkowym jej atutem jest to, że kwitnie późno, gdy juz niewiele kwitnie. A ta moja nawet pachnie





Bea