Witajcie kochani. Dziękuję za odwiedziny, za gratulacje
Weekend spędziłam z rodzinką w cudownym Otwocku. Miasto w lesie i nad rzeką. Fajnie. Oczywiście zwiedziłam też okoliczne sklepy ogrodnicze,i coś tam z nich w koszyczku powynosiłam. Dla mojej niebiesko kwitnącej szałwi kupiłam różową koleżankę, a żeby nie było za mało różu dokupiłam różowy przetacznik.I moje chciejstwo sambucus Nigra Black Lace "Eva" ( ma znacznik to się chwalę ) dostałam. Odwiedziłam też warszawskie zoo, w którym nie byłam....bardzo długo. Ostatnio jak miałam 6 lat

.A teraz przyszedł czas pokazać córce.Tylko teraz oprócz fauny, moją uwagę przykuwała i flora.
Korzystając z okazji, że kręciłam się po okolicach W - wy wpadłam odwiedzić naszą forumową koleżankę DTJ -Dorotkę. Pozdrawiam serdecznie Ciebie Dorota, Rodzinkę również. Było miło i za krótko. A Wam kochani powiem, że Dorota ma ranczo w bajkowym miejscu. Może i diabeł mówi tam dobranoc, ale to jest miłe dobranoc. A małe boćki są śliczne
I wszystkim dziękuję za gratulacje i ciepłe słowa dla Pepsi i jej potomstwa. Zdjęć dzisiaj nie robiłam, jutro postaram się zrobić sesję zdjęciową. Przyrzekam
Aniu - Anym- Dziękuję
Miłka - Bardzo chętnie podzielę się listkami fiołka, a właściwie fiołków bo w pracy też mam jednego

Odkryłam piękno tych niepozornych kwiatków. Są niesamowicie. Zrobię fotkę, jak tylko będę miała baterie....A chrzan sam taki wyrósł, z kawałeczka małego korzonka. Kapucha też nie jest trudna. W tym roku pierwszy raz mam z własnej rozsady, ale co roku sadziłam zakupione flance i nie narzekałam. Sama rośnie.
Ivonka - Na serio nie używam chemii. Mam co roku gnojówkę z pokrzyw, którą podlewam, opryskuję, zraszam. Do tego wkładam też czosnek i takie naturalne lekarstwo widocznie działa. Może, gdybym używała chemii miałabym ładniejsze owoce na drzewach, ale wolę je jak są brzydkie, ale zdrowe.
Karolka - Dziękuję , ale po wizycie w Twoim wątku jestem pod wrażeniem Twojego rozmnażania.
Izuś - Dziękuję kochana. Na razie wszystkie krzewinki i patyczki mają się dobrze. I chucham na to moje przedszkole, może będzie dobrze.
Basiu - Monika może być Rumbą, ja nie będę się kłóciła. Tak nazwała ją moja koleżanka i tak zostało. Basiu, przecież wiesz że w tej kwestii to mi dziecko w brzuch można wcisnąć, i ja wierzę
Słoneczniki muszą być, koniecznie co roku. Tego pilnuje mój M bo on strasznie kocha jeść te ziarenka. Ja nie mam cierpliwości do dłubania. Ale tort ze słonecznikiem koniecznie polecam. Bajka. Z nasionkami oczywiście słonecznikowymi.
Marysiu - Dziękuję
Tereniu - Nie wiem, ale już od początku uprawiania warzyw ( zaczęłam na dobre 5 lat temu) nie przyjmowałam do wiadomości, że mam czymś chemicznym pryskać. Czytałam dużo o ekologicznych sposobach zarówno prewencji jak i leczenia warzyw. Ja stosuję płodozmian, nie sadzę niektórych warzyw w sąsiedztwie, solidnie przekopuję ziemię na zimę, sieję poplony, sieję rośliny na masę próchniczą. Używam gnojowicę z pokrzyw, czosnek w opryskach. Pomidory mam różne, czasami chorują, ale ...cóż. Naturalna selekcja. Co dojrzeje zostaje zjedzone, co choruje - spalone. A i sieję w warzywniku aksamitki i nasturcje. One mają dobry wpływ na warzywa.I nawożę kompostem.Tylko i wyłącznie.
Aguś - Za tą
babcię zrobiłam na Ciebie focha

A może chcesz małego szczeniaczka?
Jadziu - Oj żebyś wiedziała, jak one pachną te szczeniaczki. Niepowtarzalny zapach...takiego niesamowicie słodkiego szczęścia.
Dorotko - Ja posiałam kapuchę na parapecie na wiosnę, przepikowałam i w kwietniu posadziłam gotowe flance do ziemii. Oj, droczyłam się z tą wielkością warzywnika. Chociaż czasami mam ochotę go zmniejszyć, ale gdzie ja się z tym wszystkim podzieję. W warzywniku rosną też porzeczki i maliny, na obrzeżach co prawda, ale trochę miejsca zajmują.
Martuś - Teraz mam 9 psów i 3 koty. Nieźle, co?
Dominika - Dziękuję
Ilonko - Piesków jest siedem, i każdy inny. Tylko jeden ma wybarwienie ( dobrze piszę ?) jak husky. Dwa przypominają rude wilczury, jeden owczarka niemieckiego, a trzy są czarne z różnymi dodatkami, w różnych miejscach białego. A chcesz pieseczka?
Zbieram zapisy
Monika - Dziękuję.
Pole lawendy przed hotelem w Otwocku
i ciekawa ścieżka
i to fajnie wygląda
a to moi ulubieńcy
i ten koteczek jest śliczny, pasowałby do mojego ogrodu
i moje ogrodowe misz - masz
świdośliwa owocuje
i jabłuszka też będą
i takie tamy
i ogrodowa, prywatna pantera
Miłego wieczoru, ja zmykam bo lecę kibicować.